PE: nie będzie rezolucji o bezpieczeństwie energetycznym

PE: nie będzie rezolucji o bezpieczeństwie energetycznym

Dodano:   /  Zmieniono: 
W Parlamencie Europejskim odbędzie się debata o bezpieczeństwie energetycznym UE w kontekście sporu gazowego między Rosją a Ukrainą, ale  nie będzie głosowania nad rezolucją, której pomysł zgłosili polscy eurodeputowani z PO i PiS-u.
Pomysł rezolucji nie spotkał się w czwartek z poparciem szefów frakcji politycznych Parlamentu Europejskiego, którzy spotkali się na tzw. Konferencji Przewodniczących, by ustalić szczegóły rozpoczynającej się w poniedziałek sesji.

Propozycję poparła co prawda największa frakcja w PE, chadecy z  EPP-ED (w niej są posłowie PO), ale zainteresowania nie wyrazili ani socjaliści (druga co wielkości grupa), ani liczący się w  głosowaniach Zieloni i liberałowie. Frakcje te zgodnym głosem mówią, że przyjęcie rezolucji byłoby przedwczesne i trzeba poczekać, co zrobi w tej sprawie Komisja Europejska.

Rezolucja w wersji PO miała być przede wszystkim apelem o  stworzenie unijnej polityki energetycznej. Eurodeputowani wzywali do dzielenia się w sytuacjach kryzysu rezerwami gazu przez kraje członkowskie. Chcieli też, by kontrakty gazowe były jawne dla  Komisji Europejskiej (teraz są tajne). Ponadto apelowali, by Unia współpracowała w dziedzinie energetycznej, a zwłaszcza w  dziedzinie infrastruktury z krajami sąsiednimi, w tym z Ukrainą.

Swoją rezolucję w tej sprawie przygotował też PiS w imieniu frakcji Unia na rzecz Europy Narodów. Projekt PiS potępiał używanie zasobów energetycznych jako broni politycznej i wzywał do  stworzenia mechanizmu solidarności, który pomoże uniknąć ewentualnych zagrożeń wobec krajów Europy.

Podczas wtorkowej debaty w Strasburgu z udziałem Komisji Europejskiej będzie też poruszona sprawa budowy gazociągu niemiecko-rosyjskiego po dnie Morza Bałtyckiego, który wywołał w  Polsce i krajach bałtyckich ogromne kontrowersje.

ss, pap