Raport wskazywał na "pilną konieczność publicznej debaty o zbrodniach komunizmu i ich międzynarodowego potępienia". W dokumencie domagano się zwłaszcza oficjalnego "międzynarodowego potępienia zbrodni totalitarnych reżimów komunistycznych" jak również zorganizowania międzynarodowej konferencji poświęconej tym zbrodniom. Projekt rezolucji zachęcał również byłe kraje komunistyczne do organizowania kampanii mającej na celu wzniesienie pomników dla upamiętnienia ofiar komunizmu i do rewizji szkolnych podręczników.
Do głosu w dyskusji nad raportem zapisało się około 50 parlamentarzystów. "Nie potępiamy komunistycznych filozofów, to o co nam dzisiaj chodzi, to miliony zmarłych" - powiedział w dyskusji Węgier Zslot Nemeth z Europejskiej Partii Ludowej, domagając się ustanowienia "dnia pamięci".
"Ten tekst potępia więcej niż reżimy totalitarne, potępia również ludzi-idealistów, którzy bili się o wolność i z których niektórzy zasiadają w tym zgromadzeniu" - odparł hiszpański socjalista Luis Maria de Puig.
Jak pisze AFP, od Pragi po Zagrzeb, przez Berlin, Ateny czy Paryż, partie komunistyczne od kilku tygodni prowadziły mobilizację przeciwko ewentualnemu potępieniu komunistycznych zbrodni przez Radę Europy.
ss, pap