"Guantanamo, Abu Ghraib, Faludża, lotnicze transfery więźniów aresztowanych w jednym kraju na tortury do innego, a teraz te zdjęcia... Czy to wszystko razem nie jest kpiną z zachodnich wartości?" - zapytuje "The Daily Mail".
"Propagandowy dar dla nacjonalistycznych partyzantów irackich i muzułmańskich fanatyków" - pisze "The Independent".
"To, co robią ci żołnierze (sfilmowani w trakcie bicia pałkami i kopania) nie jest zwykłym aktem przemocy wobec czterech irackich nastolatków, lecz zdradą tysięcy brytyjskich żołnierzy służących w Iraku i Afganistanie, których ogromna większość wykonuje zadania nienagannie" - dodaje gazeta.
Według "Daily Telegraph" brytyjska armia w południowym Iraku obawia się, że będzie teraz celem ataków odwetowych, a za szczególnie upokarzające w świecie muzułmańskim może zostać uznane kopanie martwego Irakijczyka w głowę, jak też podżegające okrzyki utrwalone na taśmie.
Gazeta twierdzi, że wie gdzie w Iraku doszło do incydentu i o którą jednostkę chodzi, ale na wniosek Ministerstwa Obrony nie ujawni tego z uwagi na bezpieczeństwo. Podkreśla zarazem, że było to w niebezpiecznym terenie, gdy do ataków na Brytyjczyków dochodziło nieomal co dzień.
"The Times" pisze, że zachowania ośmiu żołnierzy nie da się usprawiedliwić pacyfikowaniem rozruchów ulicznych, ponieważ nad Irakijczykami znęcano się na terenie bazy, a ciosy nie zostały zadane w czasie walki. Dziennik zwraca uwagę, że jak wynika ze zdjęć, wśród bijących był podoficer.
Kilka gazet przytacza wypowiedź Iqbala Sacranie, sekretarza generalnego największej organizacji muzułmańskiej w W. Brytanii - Rady Muzułmanów, że "takie incydenty wyrządzają ogromną szkodę reputacji W. Brytanii w świecie muzułmańskim i narażają na większe niebezpieczeństwo żołnierzy rzetelnie wykonujących swoje obowiązki".
ss, pap