"Nie będziemy uczestniczyć w rządzie, lecz będziemy stać u boku Hamasu w projekcie działań mających na celu obronę interesów naszego narodu" - powiedział przywódca Islamskiego Dżihadu Nafez Azzam po rozmowach z kierownictwem Hamasu. Przed rozmowami Islamski Dżihad wyrażał obawy, że kierowany przez Hamas rząd będzie ograniczony w swej polityce przez izraelsko-palestyńskie porozumienia pokojowe, które oba radykalne ugrupowania - czyli i Hamas, i Islamski Dżihad - odrzucają.
Hamas oświadczył, że mimo decyzji Dżihadu pozostawia dla tego ugrupowania drzwi do rządu otwarte.
Zarówno USA, jak i Unia Europejska uzależniły wszelkie rozmowy z nowym rządem palestyńskim od odżegnania się przez Hamas od sztandarowych haseł organizacji: walki zbrojnej i zniszczenia Izraela. Zapowiedziały też zablokowanie pomocy finansowej dla Autonomii, zaś Izrael - nałożenie sankcji finansowych.
Hamas wyklucza jednak taki warunek.
Pomoc dla Autonomii chce zorganizować irański przywódca duchowy ajatollah Ali Chamenei, który zaapelował do wszystkich muzułmanów - w trakcie spotkania w Teheranie z jednym z liderów Hamasu, Chaledem Maszalem - by wsparli finansowo Palestyńczyków. "Trzeba opracować plan, żeby wszyscy muzułmanie mogli dostarczyć coroczną pomoc finansową Palestyńczykom" - powiedział. Dodał, że pomoc ta "stworzy ważne powiązania między muzułmanami i sprawą palestyńską i będzie miała znaczący wydźwięk na świecie".
Jednocześnie podczas rozmów z Maszalem Chamenei poparł stanowisko Hamasu, który "odmawia uznania państwa Izrael i prowadzenia rozmów z Izraelczykami, żąda powrotu uchodźców palestyńskich i domaga się, aby Jerozolima była stolicą Autonomii".
Wizyta w Teheranie stanowi pierwszy etap zagranicznej misji Hamasu: grupa liderów organizacji ma odwiedzić też szereg państw regionu oraz inne kraje islamskie.
pap, em