Do madryckiej demonstracji pod hasłem "Nie w moim imieniu" wezwały różne stowarzyszenia ofiar terroru. Akcję wsparła opozycyjna Partia Ludowa oraz hiszpańska konferencja episkopatu. Wśród uczestników demonstracji był szef Partii Ludowej Mariano Rajoy oraz były premier Jose Maria Aznar.
Była to już trzecia w ciągu roku wielka demonstracja przeciwko polityce socjalistycznego rządu wobec ETA. Zapatero wyraził gotowość rozmawiania z tą podziemną organizacją, jeśli wyrzeknie się ona przemocy. Od kilku miesięcy spekuluje się w Hiszpanii o możliwości rychłego "zawieszenia broni"; tydzień temu ETA odrzuciła jednak taką ewentualność. Według hiszpańskich mediów, ETA prawdopodobnie chciałaby w zamian za rezygnację z przemocy uzyskać deklarację negocjacji w sprawie samookreślenia Kraju Basków.
Taką ewentualność absolutnie wyklucza w swych deklaracjach Partia Ludowa byłego premiera Aznara.
23 lutego minęło tysiąc dni, odkąd ETA dokonała ostatniego zabójstwa: był to zamach bombowy, wskutek którego zginęło w prowincji Navarra dwóch policjantów. W tym czasie separatyści baskijscy podłożyli około stu ładunków wybuchowych, ale zawsze uprzedzali o mających nastąpić eksplozjach, co pozwalało uniknąć ofiar śmiertelnych. Jednak w ciągu 40 lat ETA zabiła w zamachach terrorystycznych w sumie 817 osób.
pap, em