"To fundusz dla ludzi, a nie dla przedsiębiorstw" - powiedział przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso, ogłaszając nową propozycję. "To nie jest fundusz antyglobalizacyjny. Globalizacji nie da się powstrzymać, chodzi o to, jak można zniwelować jej negatywne skutki" - dodał.
Chodzi o pracowników zwalnianych np. w wyniku przenoszenia przez firmy produkcji poza Unię Europejską, gdzie koszty pracy są niższe, czyli na przykład do Chin albo Indii. Barroso wykluczył, by z funduszu można było rekompensować delokalizację do któregoś z nowych krajów członkowskich.
KE podkreśla, że sam fakt przeniesienia produkcji nie może być jedynym kryterium starania się o pomoc. Dany kraj będzie musiał jeszcze udowodnić, że delokalizacja albo całkowite zamknięcie zakładu spowodowały znaczące pogorszenie warunków na rynku pracy w danym regionie.
Komisarz ds. zatrudnienia, spraw socjalnych i wyrównywania szans Vladimir Szpidla dodał, że chodzi wyłącznie o zmiany niespodziewane i nie do uniknięcia - tak jak jest w przypadku europejskich producentów obuwia skórzanego, którzy muszą ograniczyć produkcję pod naporem importu tanich butów z Chin i Wietnamu.
Dlatego Komisja Europejska proponuje konkretne warunki pomocy.
Liczba zwolnionych pracowników w danym przedsiębiorstwie albo sektorze musi wynosić przynajmniej tysiąc i jednocześnie nie mniej niż 1 proc. ogółu zatrudnionych w regionie.
Możliwy jest też drugi wariant: zwolnienia następują w regionie, gdzie poziom bezrobocia jest wyższy niż średni poziom w UE, i chodzi o co najmniej tysiąc osób, które pracują w jednym przedsiębiorstwie i ewentualnie w firmach z nim współpracujących.
Wartość funduszu ma wynieść do 500 mln euro rocznie, ale nie oznacza to, że o tyle wzrośnie budżet UE.
Okazuje się, że realizowane budżety roczne UE zawsze okazują się sporo niższe niż środki, na których wydanie zgadzają się co siedem lat przywódcy unijni w wieloletnich planach budżetowych (tzw. perspektywa finansowa).
Ta różnica sięgała w poprzednich latach aż 2,2 mld euro rocznie, choć ocenia się, że w latach 2007-13 (nowa perspektywa finansowa) będzie mniejsza, bowiem globalne limity a także wydatki na rolnictwo, będące główną częścią budżetu, są coraz dokładniej liczone.
Przyjęty dokument wyraźnie mówi, że jeśli zabraknie pieniędzy, fundusz będzie można zasilać z niewykorzystanych we wcześniejszych latach środków budżetowych. W żadnym wypadku na fundusz nie będą jednak przeznaczone niewydane pieniądze z puli na rozwój najbiedniejszych regionów UE.
Komisja Europejska ma pole manewru, bowiem kraje członkowskie zgadzają się na budżety roczne określone w perspektywie siedmioletniej - większe niż te, jakie są ostatecznie przyjęte na dany rok. Ta różnica sięgała w poprzednich latach 2,2 mld euro rocznie, ale w latach 2007-13 będzie mniejsza, bowiem globalne limity a także wydatki na rolnictwo, będące główną częścią budżetu, są coraz dokładniej liczone.
O udzieleniu pomocy mają decydować Parlament Europejski i ministrowie krajów UE na podstawie wniosków do Komisji Europejskiej składanych przez poszczególne kraje.
Wsparcie z funduszu przybierze różne formy, ale będzie zawsze udzielane za pośrednictwem władz, a nie przedsiębiorstw. W grę wchodzi np. pomoc konkretnym osobom w poszukiwaniu pracy, na szkolenia, pomoc w rozwinięciu własnej działalności gospodarczej. Projekt przewiduje też np. czasowe dofinansowanie pensji osób powyżej 50. roku życia, które np. po okresie bezrobocia wróciły do pracy, ale z powodu ich wieku zaproponowano im niższe niż normalnie uposażenie.
Komisja podkreśla, że wobec wszystkich krajów UE będą obowiązywały te same kryteria udzielenia wsparcia z funduszu. Mają one być ściśle określone i będą niezależne od tego, jakiego rodzaju pracę wykonywały osoby, które ją straciły. W każdym przypadku to do państwa członkowskiego będzie należało udowodnienie, że wpływ na pogorszenie sytuacji na rynku pracy w regionie miały zmiany na rynku międzynarodowym, czyli na przykład rosnąca konkurencja ze strony Chin albo Indii.
Barroso powiedział, że fundusz to realizacja zobowiązania, "że pracownicy, którzy stracą swoje miejsca pracy z powodu zmian rynkowych, nie zostaną zapomniani ani pominięci w zmieniającym się środowisku gospodarczym".
Komisja liczy, że fundusz będzie uruchomiony 1 stycznia 2007 r.
Fundusz ma działać niezależnie od pomocy udzielanej ze środków krajowych; nie narusza też w niczym przysługujących poszczególnym krajom funduszy strukturalnych.
pap, ss, ab