Reprezentujący Partię Republikańską i okręg San Diego Cunnigham, który w ubiegłym roku zmuszony został do rezygnacji z mandatu poselskiego, musi również zapłacić 1,8 mln dol. z tytułu wyrównania zaległych podatków.
64-letni Cunnigham, były weteran wojny wietnamskiej i as sił powietrznych USA, przyjmował przez ostatnie lata korzyści materialne od firm sektora obronnego za sterowanie we właściwym kierunku zamówieniami rządowymi i inne zakazane prawem usługi i świadczenia.
Tak wysoki wyrok zapadł mimo wielu zasług oskarżonego, złego stanu zdrowia oraz przyznania się do win i okazania skruchy. Sędzia sądu w San Diego podkreślił, że przy skróceniu wyroku za dobre sprawowanie, skazany ma szansę wyjść na wolność w wieku 71 lat. Nie jest jednak jeszcze pewne, jak będzie odbywać się kara, ponieważ przed pójściem do więzienia Cunnigham przejdzie jeszcze badania medyczne.
"Dzisiejszy wyrok jest smutnym, ale w pełni zasłużonym zamknięciem kariery politycznej pana Cunnighama" - powiedział na zakończenie prokurator Jason Forge.
Wyrok ten jest minimalnie wyższy od ośmioletnich wyroków więzienia wydanych w ostatnich dwóch dziesięcioleciach w podobnych sprawach na dwóch innych byłych kongresmanów. W 2002 roku za przyjmowanie łapówek skazany został pochodzący z Ohio James Traficant, który wcześniej przeszedł z Partii Republikańskiej do Demokratycznej, a w 1988 roku karę ośmiu lat więzienia otrzymał Mario Biaggi, Demokrata z Nowego Jorku za wymuszenie prawie 2 mln dol od firm sektora obronnego.
Wyrok na Cunnghama jest kolejnym kłopotem dla Partii Republikańskiej, ktora przeżyła ostatnio kilka skandali i po listopadowych częściowych wyborach może utracić kontrolę nad Kongresem. Trwa śledztwo w sprawie lobbysty Jacka Abramoffa, w którą uwikłanych jest kilku posłów, a w Teksasie toczy się proces Toma DeLaya, byłego przywódcy większości republikańskiej w Kongresie, któremu zarzuca się pranie brudnych pieniędzy.
pap, ss