"Przeszła i obecna próba ludobójstwa na aborygeńskiej ludności Australii nie przekreśla naszych suwerennych praw we własnym kraju" - oświadczył AFP przedstawiciel demonstrujących, Robbie Thorpe.
Protestujący symbolicznie rozpalili ogień w swoim obozowisku i zamierzają wzywać królową do rozwiązania problemu "drogą negocjacji".
Nie jest naszą intencją stawianie królowej przed trybunałem jak Saddama Husjna - powiedział Thorpe, dodając, że chce "zaprosić królową na rozmowy i filiżankę herbaty". "Już czas na pojednanie i chcemy zainicjować ten proces" - podkreślił.
Stanowiący 2 proc. mieszkańców Australii Aborygeni żyją na marginesie własnego kraju. Alkoholizm, bezrobocie, samobójstwa i przemoc w rodzinie są wśród nich dużo powszechniejsze niż wśród innych mieszkańców. Spodziewana długość ich życia jest o 20 niższa od przeciętnej w Australii.
Elżbieta II, która już przebywa w Australii, uczestniczyła w poniedziałek w uroczystym otwarciu kolumnady wzdłuż jednej ze ścian gmachu opery w Sydney.
pap, ss