Jedenasty prezydent Włoch, pierwszy postkomunista zajmujący najwyższy urząd w państwie, wygłosił tekst przysięgi: "Przyrzekam być wiernym Republice i lojalnie przestrzegać konstytucji".
Apelując w orędziu do sił politycznych o jedność, spokój i poczucie odpowiedzialności, prezydent Napolitano podkreślił, że za jedno ze swych najważniejszych zadań uważa dążenie do rozwoju gospodarczego i sprawiedliwości społecznej. Zauważył, że "zbyt wiele napięć panuje wciąż w stosunkach między polityką a wymiarem sprawiedliwości".
Konieczne jest - podkreślił - położenie kresu nierównościom, marginalizacji, ubóstwu i bezrobociu. Oświadczył, że jego prezydenturze będą towarzyszyć następujące hasła: "wolność, sprawiedliwość i solidarność". Napolitano apelował o zwalczanie wszelkich objawów antysemityzmu i mówił o potrzebie wykorzenienia terroryzmu.
"W żadnym momencie nie będę tylko prezydentem większości, która mnie wybrała" - zapewnił Napolitano.
Mówiąc o polityce zagranicznej wyraził opinię, że nie ma alternatywy dla rozwoju europejskiej jedności. Przypomniał ponadto, że do kompetencji rządu oraz parlamentu należy ustalenie szczegółów zakończenia misji włoskich wojsk w Iraku, i oddał hołd wszystkim żołnierzom, którzy tam polegli.
"Największym bogactwem Włoch są rodziny" - mówił nowy prezydent.
Swe przemówienie zakończył słowami: "Niech żyje parlament, niech żyje Republika, niech żyją Włochy!".
W chwili zaprzysiężenia szefa państwa na rzymskim wzgórzu Janikulum oddano 21 salw armatnich.
Po ceremonii w parlamencie prezydent Napolitano udał się na Plac Wenecki, by złożyć wieniec na Grobie Nieznanego Żołnierza.
pap, ab