Prezydent George Bush zapewnił, że rząd USA nie podsłuchuje rozmów telefonicznych. Nie skomentował wiadomości, iż wojskowa Agencja Bezpieczeństwa Narodowego (NSA) gromadziła ewidencję rozmów po ataku 11 września 2001 r.
"Nie podsłuchujemy krajowych rozmów bez zgody sądu" - powiedział prezydent po spotkaniu z goszczącym w Białym Domu premierem Australii Johnem Howardem.
"Rząd będzie nadal chronił prywatność Amerykanów, ale jeśli Al- Kaida dzwoni do USA, chcemy o tym wiedzieć i chcemy wiedzieć dlaczego" - oświadczył.
Tydzień temu "USA Today" doniósł, że NSA gromadziła dane o krajowych rozmowach telefonicznych, dostarczane jej przez firmy telekomunikacyjne: AT&T, Verizon i Bell South. Ta ostatnia zaprzeczyła, jakoby udostępniała rządowi dane.
Dziennik napisał, że nie ma informacji, jakoby NSA podsłuchiwała też krajowe rozmowy. Wcześniej ujawniono, że podsłuchiwano telefony międzynarodowe, choć nie uzyskano na to wymaganej zgody sądu.
Nowy rzecznik Białego Domu Tony Snow powiedział, że Bush nie potwierdził swoją wypowiedzią gromadzenia danych o rozmowach krajowych.
pap, ab