Gore, który pełnił funkcję wiceprezydenta w rządzie Billa Clintona (1993-2001) i przegrał z Bushem w wyborach prezydenckich 2000 roku, sam siebie nazwał "politykiem powracającym do sił", choć nie chciał zdeklarować się, czy będzie ubiegał się o nominację Demokratów w najbliższych wyborach.
"Nie spodziewam się, że będę kandydatem. Nie mam takich planów" - mówił Gore, ale nie powiedział wyraźnie, że o nominację nie będzie zabiegał, gdy przyjdzie na to czas, lub też, że ją odrzuci, gdyby została mu zaoferowana.
"Guardian" przypomina, że Gore jest konsekwentnym krytykiem polityki rządu Busha i przeciwko wojnie z Irakiem wypowiadał się także wówczas, gdy większość polityków w jego własnej Partii Demokratycznej tę wojnę popierała.
Ostatnio Gore wypowiedział się przeciwko rosnącej ingerencji rządu w życie prywatne obywateli w kontekście sporu o dopuszczalność telefonicznych podsłuchów w USA.
Gore jest obecnie szefem kanału telewizyjnego "Current", funduszu inwestycyjnego Generation Investment Management i członkiem zarządu Apple Computer z tytułem dyrektora. Nieoficjalnie doradza też zarządowi Google'a.
pap, ss