Zgromadzone dowody mówią o tysiącach zabójstw, setkach gwałtów i masakrach na wielką skalę - oświadczył szef oenzetowskiego trybunału w raporcie złożonym Radzie Bezpieczeństwa.
Ocampo podkreślił, że jego zespół napotkał poważne przeszkody w zbieraniu materiałów. Śledczy mieli ograniczony wstęp do sudańskiej stolicy Chartumu, a do samego Darfuru, gdzie walki odnowiły się, nie pozwolono im wjechać.
W trwającym od 2003 roku konflikcie w tej zachodniej prowincji Sudanu zginęło około 200 tys. ludzi, a 2,5 mln opuściło swe domy w obawie przed przemocą. O większość mordów, gwałtów i grabieży obwiniane są arabskie bojówki tzw. dżandżawidów (jeźdźców), popierane przez rząd.
Rząd w Chartumie powołał w 2005 r. specjalny sąd, który miał zająć się zbrodniami dokonanymi w Darfurze. Nie badał on jednak żadnego z tych przypadków, na których skupił się zespół MTK w swych poszukiwaniach głównych odpowiedzialnych za zbrodnie - powiedział Ocampo.
Prawo zabrania oskarżania przez MTK tych podejrzanych, którzy w swoich krajach mieli już sprawiedliwie przeprowadzone procesy.
pap, ss