W postradzieckich krajach nie domaga wymiar sprawiedliwości, zagrożona jest wolność prasy, a korupcja pozostaje wysoka - stwierdza raport organizacji specjalizującej się w obronie praw człowieka.
W sytuacji, gdy coraz większego znaczenia (dla Europy nawet strategicznego) nabierają zasoby surowców energetycznych, tendencja ta stwarza niepewność dla krajów, które są odbiorcami ropy i gazu - dodaje Freedom House.
"Europa stawia w grze swoją energetyczną przyszłość, kiedy zadaje się z tymi reżimami - ocenia jedna z autorek raportu, Jeannette Goehring. Podkreśla ona wagę starań Unii Europejskiej o promowanie demokracji w krajach za jej wschodnimi granicami.
"W Rosji kadry państwowe stanowią nową oligarchię" - ocenia Iwan Krastew, dyrektor Centrum Strategii Liberalnej w Sofii, który współpracował przy opracowaniu raportu. Według niego, "kraj ten przeszedł z systemu jednopartyjnego na system +unikatowego rurociągu+", jak określił re-renacjonalizację kilku rosyjskich spółek energetycznych.
Korupcja jest przenikającą wszędzie chorobą - zwraca uwagę wicedyrektorka międzynarodowego ośrodka ds. transformacji demokratycznej z siedzibą w Budapeszcie, Anita Orban. Według niej, niebezpieczeństwo to rośnie, kiedy drożeją ceny surowców, których sprzedaż stanowi główny dochód danego kraju.
Raport wymienia Polskę, gdzie według Freedom House "barometr demokratyzacji" wykazuje spadek: wolność prasy jest zagrożona, system sądowniczy na krawędzi utraty niezależności, a korupcja rośnie.
W raporcie omówiono sytuację w 29 krajach, biorąc pod uwagę takie kryteria, jak m.in. wolność prasy i sądów, system wyborczy, stan społeczeństwa obywatelskiego i poziom korupcji.
Założona w 1941 roku Freedom House popierała amerykański Plan Marshalla (powojennej odbudowy) i utworzenie NATO. W latach 80. wspierała ruch Solidarność w Polsce.
pap, ss