Wskutek wybuchu zawalił się trzypiętrowy dom w centrum Nowego Jorku. Przyczyną katastrofy była eksplozja gazu, którą spowodował prawdopodobnie mieszkaniec domu - lekarz, który, przybnębiony rozwodem, chciał popełnić samobójstwo.
Wcześniej Biały Dom zapewnił, że eksplozja nie miała związku z terroryzmem. Naoczni świadkowie relacjonowali, że najpierw słyszano eksplozję, potem wybuchł pożar i ukazała się chmura czarnego dymu. Następnie budynek się zawalił. Co najmniej 11 osób zostało rannych, w tym sześciu strażaków.
W gaszeniu pożaru w centrum Manhattanu uczestniczyło 170 strażaków.
Lekarz, który prawdopodobnie spowodował katastrofę, 66-letni Nicholas Bartha, został wyciągnięty spod gruzów. Wcześniej skontaktował się telefonicznie z ekipą ratunkową.
Szef nowojorskiej straży pożarnej Nicholas Scopetta powiedział, że dzięki szczęśliwemu zbiegowi okoliczności skutki pożaru i zawalenia domu są mniej dramatyczne, niż mogłyby być.
W działającym w tym budynku gabinecie lekarskim nie było pacjentów, ponieważ lekarz zaczynał przyjmować później niż doszło do katastrofy. Pielęgniarka zatrudniona w gabinecie szła do pracy dosłownie w momencie eksplozji i przebieg wypadków widziała z ulicy.
pap, ab
W gaszeniu pożaru w centrum Manhattanu uczestniczyło 170 strażaków.
Lekarz, który prawdopodobnie spowodował katastrofę, 66-letni Nicholas Bartha, został wyciągnięty spod gruzów. Wcześniej skontaktował się telefonicznie z ekipą ratunkową.
Szef nowojorskiej straży pożarnej Nicholas Scopetta powiedział, że dzięki szczęśliwemu zbiegowi okoliczności skutki pożaru i zawalenia domu są mniej dramatyczne, niż mogłyby być.
W działającym w tym budynku gabinecie lekarskim nie było pacjentów, ponieważ lekarz zaczynał przyjmować później niż doszło do katastrofy. Pielęgniarka zatrudniona w gabinecie szła do pracy dosłownie w momencie eksplozji i przebieg wypadków widziała z ulicy.
pap, ab