Marsz na "świętą wojnę"

Marsz na "świętą wojnę"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ponad 60 Irańczyków, niosąc flagi Hezbollahu, wyruszyło na "świętą wojnę" przeciw Izraelowi do Libanu. Po drodze dołączą do 200 innych ochotników, by wspólnie przekroczyć granicę turecką i poprzez Syrię dotrzeć w weekend do Libanu.
Przed wyruszeniem grupa zebrała się na głównym irańskim cmentarzu, w części zarezerwowanej dla "męczenników", żeby modlić się o powodzenie. Ochotnicy wypominali przywódcom krajów muzułmańskich, że nie wysłali do Libanu regularnych oddziałów. Wysłania regularnego wojska nie przewiduje także Iran, ale najwyraźniej nie zamierza powstrzymywać ochotników od brania udziału w walkach. Kraj ten jest także jednym z głównych sponsorów "Partii Boga" (Hezbollahu).

Organizatorzy grupy ochotników twierdzą, że Irańczycy nie mają ze sobą broni, jednak nie są pewni, czy Turcja wpuści ich na swoje terytorium. Przedstawiciel tureckiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych również nie powiedział, czy grupie będzie wolno przekroczyć granicę, choć Irańczycy nie potrzebują wizy, żeby wjechać do Turcji.

W Iranie służba wojskowa jest obowiązkowa, więc wszyscy uczestnicy wyprawy potrafią posługiwać się bronią. Niektórzy z nich są członkami radykalnych grup paramilitarnych i mają za sobą dłuższe szkolenia wojskowe. Są wśród nich także weterani wojny irańsko-irackiej z lat 1980-88.

Organizatorzy grupy zapowiadają, że to dopiero początek fali islamskich bojowników, którzy napłyną z Iranu i innych krajów muzułmańskich, żeby wspomóc Hezbollah w walce z Izraelem. W Iraku na listę chętnych do wsparcia Hezbollahu w walkach z Izraelem wpisało się w środę w ciągu zaledwie dwóch godzin ponad 200 osób.

pap, em