Około czterech tysięcy pasażerów zostało ewakuowanych w godzinie wieczornego szczytu w środę z nowojorskiego metra w związku z pożarem na jednej z głównych stacji. Lekko rannych zostało kilkanaście osób, w tym trzech strażaków.
Wielu ludzi zatruło się też dymem, który błyskawicznie wypełnił
peron stacji metra linii B w rejonie DeKalb Avenue. Linia ta łączy
dzielnice Brooklyn i Bronx, a także przebiega przez Manhattan.
Pożar dotknął pasażerów dwu pociągów. Nie wiadomo, co spowodowało
pojawienie się ognia.
Pasażerowie, wyprowadzani z pociągów po torach metra, skarżyli
się, że ekipy straży pożarnej pojawiły się na miejscu dopiero po
ponad godzinie i dopiero wówczas udzieliły pomocy uwięzionym w
wagonach ludziom - pisze agencja Associated Press. "Czuliśmy się
jak sardynki w gorącej puszce" - opowiadał jeden z pasażerów.
Ruch na tej linii został przywrócony dopiero późnym wieczorem -
zarząd nowojorskiego metra zapewnił, że w czwartek linia będzie
działać normalnie.
pap, ss
peron stacji metra linii B w rejonie DeKalb Avenue. Linia ta łączy
dzielnice Brooklyn i Bronx, a także przebiega przez Manhattan.
Pożar dotknął pasażerów dwu pociągów. Nie wiadomo, co spowodowało
pojawienie się ognia.
Pasażerowie, wyprowadzani z pociągów po torach metra, skarżyli
się, że ekipy straży pożarnej pojawiły się na miejscu dopiero po
ponad godzinie i dopiero wówczas udzieliły pomocy uwięzionym w
wagonach ludziom - pisze agencja Associated Press. "Czuliśmy się
jak sardynki w gorącej puszce" - opowiadał jeden z pasażerów.
Ruch na tej linii został przywrócony dopiero późnym wieczorem -
zarząd nowojorskiego metra zapewnił, że w czwartek linia będzie
działać normalnie.
pap, ss