Podejrzany jest obecnie przesłuchiwany - podała telewizja ARD. Nakazu aresztowania należy spodziewać się w niedzielę.
W związku z akcją policyjną dworzec w Kilonii zamknięty był od rana przez pięć godzin. W południe przywrócono normalny ruch pociągów.
Przedstawiciele Prokuratury Federalnej i Federalnego Urzędu Kriminalnego (BKA) poinformowali w piątek, że znalezione w pociągach w Dortmundzie i Koblencji dwie ukryte w walizkach bomby były najprawdopodobniej przeznaczone do zamachu terrorystycznego.
Oba ładunki miały zostać zdetonowane równocześnie 31 lipca o godz. 14.30. Sprawcy odpalili ładunki, lecz ze względu na błąd techniczny nie doszło do eksplozji - powiedział szef BKA Joerg Zierke. Gdyby bomby wybuchły, doszłoby do "krwawej jatki" - twierdzi BAK.
Policja pokazała kasetę wideo ze zdjęciami z kamery zamontowanej na dworcu w Kolonii. Na filmie widoczni są dwaj mężczyźni o południowym wyglądzie, którzy podejrzani są o przenoszenie walizek w dniu niedoszłego zamachu. BKA opublikował dwa plakaty ze zdjęciami podejrzanych.
Zierke poinformował, że w jednej z walizek znaleziono kartkę w języku arabskim z numerem telefonu z Libanu. BKA wyznaczył nagrodę 50 tys. euro za wskazówki mogące doprowadzić do ujęcia sprawców.
pap, ss