"Lepsza wojna, niż wojska USA"

"Lepsza wojna, niż wojska USA"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jeden z najbliższych doradców radykalnego duchownego szyickiego Muktady as-Sadra oczekuje, że gdy wojska USA opuszczą Irak, dojdzie do wojny domowej, ale uważa, iż będzie to lepsze niż przedłużanie obecności "sił okupacyjnych".
Sądzi też, że wojna domowa zakończy się zwycięstwem zwolenników Sadra i utworzeniem rządu islamistów, który będzie łagodniejszą wersją szyickiego i fundamentalistycznego rządu irańskiego.

"Bez względu na to, ilu ludzi straci życie, będzie to lepsze niż stan obecny, czyli przedłużanie pobytu Amerykanów" - oświadczył Mustafa Jakubi dziennikarzom "Washington Post" w świętym mieście szyitów Nadżafie, 150 km na południe od Bagdadu.

"W pierwszym roku [po odejściu wojsk wielonarodowych] sytuacja się pogorszy", ale "potem nastąpi stopniowa poprawa" - dodał.

Jakubi, islamski intelektualista, doradza 28-letniemu Muktadzie as-Sadrowi, który w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy uczynił ze swego populistycznego i antyamerykańskiego ruchu jedną z głównych sił politycznych Iraku.

Sadryści mają 30 deputowanych w 275-miejscowym parlamencie i cztery teki ministerialne w rządzie koalicyjnym premiera Nuriego al-Malikiego, ale w ostatnich dniach zebrali podpisy aż 104 deputowanych pod projektem rezolucji wzywającej rząd do ogłoszenia kalendarza ewakuacji sił wielonarodowych z Iraku.

Projekt skierowano we wtorek do jednej z komisji, gdzie może utknąć nawet na pół roku, ale sadryści liczą, że uda się im wrócić do sprawy znacznie wcześniej.

Doradca Sadra powiedział "Washington Post", że obecnej niestabilności w Iraku winni są Amerykanie, którzy po obaleniu Saddama Husajna nie zatroszczyli się jako okupanci o zapewnienie ludności minimum bezpieczeństwa. W rezultacie, "gdy się wycofają, dojdzie do wojny domowej". Amerykanie "posługują się tym teraz jako pretekstem, by pozostać".

Jakubi jest pewien sukcesu sadrystów w walce o władzę. "Inne ugrupowania mogą użyć siły, ale nie sądzę, aby nam dali radę" - powiedział.

Podporządkowana Sadrowi milicja, Armia Mahdiego, liczy według różnych ocen od kilkunastu do kilkudziesięciu tysięcy ludzi. Sadryści prowadzą też działalność charytatywną i są popularni w masach szyickiej biedoty.

Amerykanie i arabscy sunnici oskarżają bojówki Sadra o dokonywanie skrytobójczych mordów na ludności sunnickiej. Sadryści mówią, że to nieprawda.

Jakubi uważa, że zwykli Amerykanie powinni rozumieć, iż Irakijczycy mają prawo stawiać opór obcym wojskom.

"Sądzimy, że Amerykanie nie pochodzą z Marsa. Na ekranach swoich telewizorów widzą, co tutaj się dzieje. Mają taką samą mentalność jak my. Uważamy, że gdyby jakiś kraj okupował Amerykę, robiliby to samo co my, a może jeszcze więcej" - powiedział dziennikarzom "Washington Post".

pap, ab