Podkreślił, że Rosjanie nie mają zastrzeżeń do jakości polskiej produkcji rolnej. "Ona nam odpowiada i podoba się" - zapewnił na konferencji prasowej po rozmowach z prezydent Finlandii Tarją Halonen. Putin uważa, że problem tkwi w naruszaniu przepisów celnych, gdyż - jego zdaniem - polskie władze nie radzą sobie z zarządzaniem w sferze dostaw mięsa. "W efekcie do Rosji kierowano artykuły, których wwóz do UE jest również zabroniony. I w wyniku postawy polskich władz tracą polscy rolnicy" - oświadczył rosyjski prezydent.
Putin starał się jednak pomniejszyć wagę sporu z Polską, mówiąc: "Nie uważamy, aby były to problemy nie do pokonania".
Rosyjski prezydent uważa, że import mięsa z całej Unii Europejskiej to inny problem, związany z członkostwem Rumunii i Bułgarii od 1 stycznia. "Niestety, nasi koledzy z Unii Europejskiej, prowadząc rozmowy akcesyjne z tymi krajami, nie przeprowadzili z nami wstępnych konsultacji w wielu sprawach, które stanowią przedmiot wzajemnego zainteresowania. Chodzi o to, że mamy z nimi problemy fitosanitarne (...), które powinny być wyjaśnione" - powiedział Putin.
Zdaniem Rosji otwarcie granic przed Bułgarią i Rumunią może doprowadzić do tego, że żywność z tych państw przez Polskę trafi do Rosji. Szef rosyjskiego nadzoru weterynaryjnego i fitosanitarnego Siergiej Dankwert przypomniał w czwartek, że w Bułgarii i Rumunii zarejestrowano poważne choroby zwierząt i że import mięsa z obu państw do Rosji jest zabroniony.
pap, ss