Efektem generalnego przeglądu kopalń pod kątem bezpieczeństwa, o którym zdecydował rząd, może być zaostrzenie warunków dopuszczania ludzi do prac na dole - poinformował minister gospodarki, Piotr Woźniak.
Minister uczestniczył w niedzielnej mszy żałobnej w intencji 23 ofiar katastrofy w kopalni "Halemba" oraz w spotkaniu premiera z rodzinami poległych górników. Zapowiedział, że zlecony po katastrofie przegląd kopalń będzie poważny i wnikliwy; potrwa wiele miesięcy. Efektem mogą być decyzje o tym, gdzie nie można prowadzić robót górniczych.
"Spodziewamy się tego, że będzie można sformułować ostrzejsze warunki dopuszczania ludzi do pracy na dole. To jest kwestia tego, gdzie postawiły granicę dopuszczalności ruchu. A to bardzo poważna decyzja, bo wszyscy chcą fedrować i wszyscy chcą z kopalni korzystać" - podkreślił Woźniak.
Zaznaczył, że w ramach przeglądu przeanalizowane będą wszystkie obowiązujące procedury i projekty techniczne oraz zasady ich opracowywania w sytuacjach, gdy dotyczą one otwarcia nowej ściany wydobywczej w kopalni lub likwidacji starych ścian. Górnicy w "Halembie" zginęli właśnie w trakcie wydostawania wartego ok. 70 mln zł sprzętu z likwidowanej ściany, którą zamknięto ze względu na grożące w tym rejonie niebezpieczeństwo tąpnięć i wybuchu metanu.
pap, em
"Spodziewamy się tego, że będzie można sformułować ostrzejsze warunki dopuszczania ludzi do pracy na dole. To jest kwestia tego, gdzie postawiły granicę dopuszczalności ruchu. A to bardzo poważna decyzja, bo wszyscy chcą fedrować i wszyscy chcą z kopalni korzystać" - podkreślił Woźniak.
Zaznaczył, że w ramach przeglądu przeanalizowane będą wszystkie obowiązujące procedury i projekty techniczne oraz zasady ich opracowywania w sytuacjach, gdy dotyczą one otwarcia nowej ściany wydobywczej w kopalni lub likwidacji starych ścian. Górnicy w "Halembie" zginęli właśnie w trakcie wydostawania wartego ok. 70 mln zł sprzętu z likwidowanej ściany, którą zamknięto ze względu na grożące w tym rejonie niebezpieczeństwo tąpnięć i wybuchu metanu.
pap, em