"Wiemy, że FSB działa za granicą i, zważywszy na okoliczności śmierci Litwinienki, musi być najważniejszym podejrzanym" - cytuje "The Times" wspomniane źródło.
Udział innego byłego oficera FSB ułatwiał nakłanianie Litwinienki do spotkań w różnych miejscach - podkreśla "The Times". Powołując się na opinię pracowników brytyjskiego wywiadu pisze też, że tylko takie osoby jak agenci FSB byłyby w stanie uzyskać wystarczającą ilość polonu 210, którym zatruto Litwinienkę.
"Wysoko postawione źródło w policji powiedziało nam wczoraj, że metoda użyta do zabicia 43-letniego dysydenta miała być ostrzeżeniem dla jego przyjaciół i sojuszników" - czytamy.
Jak dodaje dziennik, brytyjski wywiad sądzi, że w celu przemycenia polonu do Wielkiej Brytanii i zabicia Litwinienki wysłano z Moskwy znaczną grupę ludzi.
pap, ss