Za ile głosów w głosowaniu liczy się głos historii? - pytał Stanisław Jerzy Lec. Za niewiele. W Rosji demokracja powoli, przegłosowana sama przechodzi do historii.
Duma zatwierdziła, że minimalna frekwencja nie jest już konieczna, by wszelkie wybory były ważne. To bardzo ułatwia sprawę. Po pierwsze Rosjanie będą mieli więcej czasu dla siebie. Nie trzeba będzie wydawać tyle pieniędzy na kiełbasę wyborczą. Naród będzie trzeźwiejszy, a władza spokojniejsza. Życie się ustatkuje. Zniknie stres wyborczy i przypadkowi kandydaci. Będzie lepiej.
Ale Duma poszła jeszcze dalej. Podniosła też poziom debaty publicznej. Żeby nie było chamstwa i warcholstwa. Ma być kulturalnie. Teraz jeśli ktoś powiedzmy w wyborach prezydenckich będzie kreował negatywny przekaz na kandydata prezydenta Putina (lub jego samego, tego jeszcze nie wiadomo) będzie musiał ponieść karę. Wydaje się, że stworzono nową jakość. Kandydaci będą musieli zachwalać swoich przeciwników. Kto będzie w tym lepszy ten wygrywa. Krytykanci i malkontenci mogą zostać w domu.
Duma poszła więc do przodu. Wiadomo przecież, że demokracja to wybieranie przez niekompetentną większość. Trzeba ją trochę zmniejszyć. Znając historię można powiedzieć, że na końcu tego procesu, jak zwykle, zostanie tylko skorumpowana garstka.
Ale Duma poszła jeszcze dalej. Podniosła też poziom debaty publicznej. Żeby nie było chamstwa i warcholstwa. Ma być kulturalnie. Teraz jeśli ktoś powiedzmy w wyborach prezydenckich będzie kreował negatywny przekaz na kandydata prezydenta Putina (lub jego samego, tego jeszcze nie wiadomo) będzie musiał ponieść karę. Wydaje się, że stworzono nową jakość. Kandydaci będą musieli zachwalać swoich przeciwników. Kto będzie w tym lepszy ten wygrywa. Krytykanci i malkontenci mogą zostać w domu.
Duma poszła więc do przodu. Wiadomo przecież, że demokracja to wybieranie przez niekompetentną większość. Trzeba ją trochę zmniejszyć. Znając historię można powiedzieć, że na końcu tego procesu, jak zwykle, zostanie tylko skorumpowana garstka.