Tak dobrej passy w światowej polityce kobiety jeszcze nigdy nie miały: Jeśli Segolene Royal, kandydatka francuskich socjalistów, wygra przyszłoroczne wybory, będzie 7 kobietą, która w ostatnich 18 miesiącach roku objęła najwyższy urząd państwowy.
W ostatnim roku najwyższy urząd w państwie objęły trzy kobiety i to w tak odmiennych kulturowo krajach jak: Chile, Finlandia i Liberia. Michelle Bachelet, Tarja Halonen i Ellen Johnson-Sirleaf udowadniają, że rosnąca rola kobiet w polityce jest globalnym trendem.
Tak dobrej passy w światowej polityce kobiety jeszcze nigdy nie miały. W Niemczech, Południowej Korei, na Jamajce premier nosi spódnicę. Tylko w tym roku 3 kobiety zostały prezydentkami. Nazywana "czarną żelazną damą" Ellen Johnson-Sirleaf została pierwszą prezydentką, nie tylko w historii Liberii, ale i całego Czarnego Lądu. Michelle Bachelet to pierwsza kobieta w Chile i w Ameryce Południowej wybrana na szefa państwa w wyborach powszechnych. Han Myung Sook została pierwszą panią premier w Korei Południowej. Nazywana "Czerwoną Tarją" z racji wyniesionych z domu lewicowych poglądów i rudych (farbowanych) włosów Tarja Halogen już drugą kadencję pełni funkcję prezydenta Finlandii. W sumie w 14 krajach kobiety pełnią najważniejsze funkcje państwowe, a z miesiąca na miesiąc ich przybywa.
Ellen Johnson-Sirleaf w listopadowych wyborach prezydenckich pokonała George'a Weaha najbardziej znanego Liberyjczyka w historii swojego kraju - byłą gwiazdą AS Monaco, Paris St Germain i AC Milan. W 2003 roku aż 93 proc. Finów było zadowolonych ze swojej prezydent. Takiego poparcia nie miał jeszcze żaden z przywódców demokratycznego świata. Angelę Merkel, która w tym miesiącu obchodziła pierwszą rocznicę jako kanclerz Niemiec amerykański magazyn "Forbes" uznał za najpotężniejszą kobietę świata. Zdaniem tygodnika "Time" Merkel przywróciła Niemcom uśmiech. Światowe media zachwycają się jej osiągnięciami na arenie międzynarodowej, głównie przywróceniem dobrych stosunków z USA oraz postawę wobec Rosji: Merkel potrafi stanowczo wyrazić swoje zdanie w sprawie przestrzegania praw człowieka, przy jednoczesnym skutecznym dbaniu o niemieckie interesy.
Dobra passa kobiet w światowej polityce trwa. Kolejną kobietą na stanowisku prezydenta prawdopodobnie zostanie francuska socjalistka Segolene Royal. Coraz głośniej mówi się też, że w nadchodzących w USA wyborach najwyższe stanowisko w państwie może objąć kobieta. W końcu jak mówiła Margaret Thatcher: jeśli chcesz, by coś zostało powiedziane - powierz to mężczyźnie; jeśli chcesz by zostało zrobione - powierz to kobiecie.
Tak dobrej passy w światowej polityce kobiety jeszcze nigdy nie miały. W Niemczech, Południowej Korei, na Jamajce premier nosi spódnicę. Tylko w tym roku 3 kobiety zostały prezydentkami. Nazywana "czarną żelazną damą" Ellen Johnson-Sirleaf została pierwszą prezydentką, nie tylko w historii Liberii, ale i całego Czarnego Lądu. Michelle Bachelet to pierwsza kobieta w Chile i w Ameryce Południowej wybrana na szefa państwa w wyborach powszechnych. Han Myung Sook została pierwszą panią premier w Korei Południowej. Nazywana "Czerwoną Tarją" z racji wyniesionych z domu lewicowych poglądów i rudych (farbowanych) włosów Tarja Halogen już drugą kadencję pełni funkcję prezydenta Finlandii. W sumie w 14 krajach kobiety pełnią najważniejsze funkcje państwowe, a z miesiąca na miesiąc ich przybywa.
Ellen Johnson-Sirleaf w listopadowych wyborach prezydenckich pokonała George'a Weaha najbardziej znanego Liberyjczyka w historii swojego kraju - byłą gwiazdą AS Monaco, Paris St Germain i AC Milan. W 2003 roku aż 93 proc. Finów było zadowolonych ze swojej prezydent. Takiego poparcia nie miał jeszcze żaden z przywódców demokratycznego świata. Angelę Merkel, która w tym miesiącu obchodziła pierwszą rocznicę jako kanclerz Niemiec amerykański magazyn "Forbes" uznał za najpotężniejszą kobietę świata. Zdaniem tygodnika "Time" Merkel przywróciła Niemcom uśmiech. Światowe media zachwycają się jej osiągnięciami na arenie międzynarodowej, głównie przywróceniem dobrych stosunków z USA oraz postawę wobec Rosji: Merkel potrafi stanowczo wyrazić swoje zdanie w sprawie przestrzegania praw człowieka, przy jednoczesnym skutecznym dbaniu o niemieckie interesy.
Dobra passa kobiet w światowej polityce trwa. Kolejną kobietą na stanowisku prezydenta prawdopodobnie zostanie francuska socjalistka Segolene Royal. Coraz głośniej mówi się też, że w nadchodzących w USA wyborach najwyższe stanowisko w państwie może objąć kobieta. W końcu jak mówiła Margaret Thatcher: jeśli chcesz, by coś zostało powiedziane - powierz to mężczyźnie; jeśli chcesz by zostało zrobione - powierz to kobiecie.