W rodzinnym mieście Saddama Tikricie reakcją na utrzymanie wyroku śmierci było oburzenie i oskarżenia, że cały proces był sprawą polityczną. Wskazywano na proceduralne uchybienia w toku postępowania sądowego.
Iracki sąd apelacyjny zapowiedział, że egzekucja byłego prezydenta powinna nastąpić w ciągu 30 dni, licząc od środy. Orzeczenie musi jeszcze zatwierdzić Rada Prezydencka, czyli prezydent Iraku Dżalal Talabani, iracki Kurd, i dwaj wiceprezydenci, z których jeden jest szyitą, a drugi - tak jak Saddam - arabskim sunnitą. Sunnicki wiceprezydent Tarik al-Haszimi - pisze AP - rzekomo miał jeszcze na wiosnę, gdy obejmował urząd, dać słowo, że podpisze wyrok na Saddama.
Raed Dżuhi, rzecznik trybunału który skazał Saddama, powiedział natomiast, że obecny system prawny kraju gwarantuje, że Saddam zostanie powieszony, nawet jeśli decyzja sądu nie zostanie zatwierdzona przez Radę Prezydencką.
Nowojorska organizacja praw człowieka Human Rights Watch zaapelowała do Bagdadu o wstrzymanie się z wykonaniem wyroku. HRW już wcześniej wskazywała na proceduralne nieprawidłowości w toku postępowania sądu irackiego.
ac, pap