Jak podała oficjalna agencja prasowa TAP, na zebraniu funkcjonariuszy rządzącej partii Zgromadzenie Demokratyczno- Konstytucyjne (RDC) minister Kasim oświadczył, iż wśród przestępców było sześciu "salafickich terrorystów, którzy przedostali się przez granicę z Algierią".
Działające w Algierii antyrządowe Salafickie Grupy Modlitwy i Walki (GSPC) są powiązane z Al-Kaidą.
"W trakcie śledztwa znaleziono zdjęcia siedzib kilku zagranicznych ambasad. Skonfiskowano także dokumenty zawierające nazwiska paru akredytowanych w Tunezji zagranicznych dyplomatów oraz pewną ilość materiałów wybuchowych" - dodał minister.
Według niego, przybyłych z Algierii intruzów śledzono od momentu przekroczenia granicy, oczekując na ich połączenie się z innymi terrorystami. Gdy to nastąpiło, przypuszczono atak z udziałem formacji wojskowych.
Jak poinformował Kasim, poza jednym Mauretańczykiem wszyscy ekstremiści okazali się Tunezyjczykami. W walkach zginęło dwóch funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa, a trzech innych zostało rannych.
pap, ss