Zadebiutowała w roku 1946, a ostatni raz zagrała w 2017. Na scenie spędziła zatem... 71 lat. A mi zostało tylko to „Szarp pan bas"!
Między rokiem osiemdziesiątym drugim i dziewięćdziesiątym trzecim zionie dziura spowodowana wyniesieniem się do USA, jednak Krafftówna okazała się jedną z tych, co wracają. Wróciła już kimś innym – trochę zapomniana, trochę zamieniona w pomnik, legendę lat sześćdziesiątych. Ale nic się nie zmieniła.
Mogłem się o tym przekonać, kiedy poznałem Ją osobiście w roku 2013, podczas 34. wrocławskiego Przeglądu Piosenki Aktorskiej, gdzie występowała w koncercie galowym, i to dwa razy pod rząd z niewielką przerwą.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.