– Musimy mieć wizję rezultatu i świadomość tego, że to będzie trwało w czasie. To pozwala zrobić założenie, że każdy dzień czy tydzień, będzie nas do tego przybliżał. Nie ma innego wyjścia - całościowy cel trzeba rozbić na etapy, kolejne „kamienie milowe”, także po to by móc stwierdzić, czy i na ile zbliżamy się do celu i by świętować małe, „etapowe” sukcesy po drodze. To pozwala utrzymać motywację – mówi Heidtman.
Zdaniem psycholog postanowienia noworoczne mogą być rodzajem towarzyskiej gry. Przed znajomymi udajemy, że postanawiamy, a nic z tym dalej nie robimy. – Grą w psychologii się nazywa każde zrytualizowane zachowanie. To społecznie akceptowana gra, a my zbieramy towarzyskie punkty za to, że tak jak u innych rok po roku postanowienie „wraca”, nie realizujemy go, ale odczuwamy grupową ulgę. Nie mamy może satysfakcji z działania, z tego, że coś się zrobiliśmy dla siebie czy innych, ale zyskujemy grupową akceptację. To też jest miłe. Czasem przyjemniejsze niż satysfakcja, ale okupiona trudami – twierdzi Joanna Heidtman.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.