Prace nad ustawą, która budzi kontrowersje nawet wewnątrz rządu, rozpoczynają się w poniedziałek. Zmian jest tyle, że posiedzenie podkomisji zaplanowano na dwa dni, ale i tak nie jest pewne czy posłom wystarczy czasu, by rozpatrzeć wszystkie zastrzeżenia. Społeczne wątpliwości budzą przede wszystkim trzy kwestie. Chodzi o wprowadzenia możliwości karania grzywną osób, które będą przeszkadzać i uniemożliwiać łowczym polowanie, czy o system wyłączania z obwodów łowieckich nieruchomości. Właściciel gruntu, który nie życzy sobie by na jego terenie strzelano do zwierząt, zgodnie z rozwiązaniem zaproponowanym w nowelizacji będzie musiał, przed sądem udowodnić swoje związki z religią lub kodeksem etycznym, które pozostają w sprzeczności z polowaniem.
Wiele organizacji społecznych zarówno ekologicznych jak i tych zajmujących się prawami dziećmi sugerowało, by przy okazji zmian ustawy wprowadzono do niej zapis zabraniający udziału w polowaniach osobom nieletnim. Na to się nie zanosi, bo przeciwnikiem takiego rozwiązania jest szefowa podkomisji, która rozpatruje projekt ustawy. W jej ocenie kłóci się to z konstytucyjnym prawem rodzica do swobody w wychowywaniu dzieci.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.