Niedyskrecje parlamentarne #15 – Szejnfeld fanem złotych myśli Komorowskiego i posłanka PiS, która niemal wywołała skandal

Niedyskrecje parlamentarne #15 – Szejnfeld fanem złotych myśli Komorowskiego i posłanka PiS, która niemal wywołała skandal

Adam Szejnfeld
Adam Szejnfeld Źródło: Newspix.pl / Jacek Herok
Jak co tydzień sejmowe korytarze rozbrzmiewały wieloma plotkami i informacjami, o których mówi się tylko szeptem. Eliza Olczyk i Joanna Miziołek specjalnie dla państwa wysłuchały polityków i przygotowały zestawienie najnowszych doniesień, które wkrótce mogą stać się ważnymi wydarzeniami politycznymi. Lub nie.

Po tym, jak Sławomir Nitras został odwołany ze stanowiska przewodniczącego parlamentarnej delegacji do Zgromadzenia Parlamentarnego Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie, jego miejsce zajęła posłanka PiS Barbara Bartuś. – Podczas wyborów w Armenii, na które pojechała delegacja OBWE, okazało się, że Bartuś nie zna angielskiego w stopniu komunikatywnym. Podobno chaos zapanował już na lotnisku w Armenii, gdzie polska delegacja się zgubiła. Potem politycy z innych krajów, którzy nie mogli się porozumieć z posłanką, zaczęli z niej żartować w kuluarach. – Prawie doszło do skandalu dyplomatycznego – opowiada nasz informator. O całej sprawie miało zostać poinformowane kierownictwo klubu. – Do szefostwa klubu wyruszyły całe pielgrzymki posłów, domagając się natychmiastowego odwołania Bartuś z funkcji – mówi nasz rozmówca. Jaki będzie skutek tej interwencji, to się dopiero przekonamy. W końcu dobra zmiana nie z takimi problemami dawała sobie radę.

– Jeszcze kilka występów Szejnfelda i PO pożegna się z dobrymi sondażami. Trzeba coś z tym zrobić – mówi nam współpracownik szefa PO. Grzegorz Schetyna, kiedy został przewodniczącym partii, miał nakazać niektórym politykom PO, w tym Adamowi Szejnfeldowi, ograniczenie występów medialnych. Uznał bowiem, że pogarszają jej wizerunek. I trzeba przyznać, że miał rację. Szejnfeld wystąpił niedawno w TVP.info. Na pytanie dziennikarza, jak to się stało, że Platforma Obywatelska nie mogła znaleźć pieniędzy na program 500 plus, a Prawo i Sprawiedliwość znalazło, polityk PO odpowiedział dosyć zaskakująco: „Panie redaktorze, nie sądzę, żeby Prawo i Sprawiedliwość znalazło. Dlatego że każdy, przynajmniej dorosły, tutaj siedzący, a pracujący, może wziąć kredyt, pożyczkę i sfinansować jakiś swój prywatny czy rodzinny program”. Adam Szejnfeld najwyraźniej jest fanem złotych myśli Bronisława Komorowskiego z kampanii prezydenckiej o zmianie pracy i wzięciu kredytu. Ale ta kampania, panie pośle, została przegrana

Artykuł został opublikowany w 15/2017 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.