Poziom politycznych emocji osiągnął już szczyt?
Emocje ze strony opozycji, ale też ludzi zebranych przed Sejmem i Pałacem Prezydenckim, są całkowicie zrozumiałe. Odbywa się teraz coś bardzo niebezpiecznego, czyli zmiana ustroju. Zmiany w Sądzie Najwyższym dotyczą także ewentualnego sparaliżowania Trybunału Stanu i przyszłych wyborów. Skład konstytucyjny Krajowej Rady Sądownictwa to podstawowa instytucja rządów prawa. I ta zmiana ustroju odbywa się w trybie zwykłej ustawy. To jest nie do przyjęcia. Porównywałam nasz obecny stan do Republiki Weimarskiej. Tak właśnie niszczono demokrację, używając mechanizmów parlamentarnych.
Zmiany dotyczące wymiaru sprawiedliwości są radykalne, ale – zdaniem partii rządzącej – konieczne, bo obecnie sędziowie mają bardzo mały poziom zaufania Polaków.
Zmiany w Sądzie Najwyższym dotyczą także Trybunału Stanu. Widać, że politycy PiS obawiają się, że oni i prezydent Duda w przyszłości przed nim staną. Dlatego chcą wpływać przez Sąd Najwyższy na jego skład. Ale Sąd Najwyższy to jest także ocena rzetelności wyborów. Ewentualne skargi wyborcze idą właśnie do niego. Ręczna zmiana składu SN jest nieprzyzwoita. To przygotowywanie gruntu pod przyszłe wybory. PiS przejawia chorobliwy brak zaufania i podejrzliwość.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.