Ekscentryczne zachowania mogą być determinowane przez budowę mózgu
Nie mamy całkowicie wolnej woli. Nasze poglądy, osobowość i styl życia zależą od budowy i funkcjonowania fragmentów mózgu zwanych płatami czołowymi - oświadczyli uczeni na zakończonym niedawno w Filadelfii kongresie American College of Neurology. Czyżby miało to oznaczać, że nie ponosimy odpowiedzialności za nasze czyny i słowa? Na wyciąganie takich wniosków jest zbyt wcześnie, naukowcy są jednak coraz bardziej przekonani, że to nie geny ani nie wychowanie, lecz przede wszystkim budowa i funkcjonowanie płatów czołowych decydują o tym, jacy jesteśmy. W nich bowiem zachodzą przemiany biochemiczne, które determinują nasze poglądy polityczne, religijne, sposób ubierania się i odżywiania, upodobania i styl życia.
Ośrodek człowieczeństwa
Płaty czołowe odpowiadają za wyższe funkcje poznawcze człowieka. Tam kształtuje się umiejętność nawiązywania kontaktów i integracji. Dzięki temu człowiek ma zdolność do empatii, współczucia, zrozumienia humoru sytuacyjnego, wyczucia ironii, sarkazmu i intencji oszukania. Odpowiadają więc za te wszystkie odczucia i zachowania, które czynią nas ludźmi.
To, co robimy, tylko w niewielkim stopniu zależy zatem od nas samych. Jak bowiem inaczej wytłumaczyć fenomen bliźniaków jednojajowych, z których jeden jest spokojny, chce się uczyć i łatwo nawiązuje kontakty z ludźmi, drugi zaś jest niespokojną duszą, nieustannie wpada w tarapaty, a z nauki najchętniej by zrezygnował? Obaj mają przecież identyczny zestaw genów, żyją w takich samych warunkach i są wychowywani przez tych samych rodziców. Część uczonych uważa, że zaburzona praca fragmentu płatów czołowych nad oczodołami powoduje kłopoty z odnalezieniem się w społeczeństwie i prowadzi do agresywnych, a niekiedy i zbrodniczych zachowań.
Niewolnicy iluzji
"Czujemy się odpowiedzialni za swe myśli i działania, sądząc, że decydujemy o tym, co powiemy czy zrobimy. Ulegamy jednak iluzji, nasze doświadczanie świadomości jest oszukiwaniem samych siebie" - twierdzą na łamach "New Scientist" neurologowie Peter Halligan i David Oakley. Nie tylko pewne spostrzeżenia i czynności, na przykład poruszanie mięśniami, oddychanie i mruganie powiekami, przebiegają poza naszą świadomością. Dotyczy to również myśli, idei, uczuć, postaw oraz przekonań - sugerują naukowcy.
"Myśląc o naszych przekonaniach, wartościach i stylu życia, przyzwyczailiśmy się traktować je jak coś, co jest od nas zależne, nie zaś jako proces natury anatomicznej" - mówił na spotkaniu neurologów w Filadelfii prof. Bruce L. Miller z University of California w San Francisco. Tymczasem obserwacje czynione od wielu lat wskazują, że jest inaczej. Wystarczy bowiem uszkodzenie - mechaniczne lub spowodowane chorobą - pewnego obszaru mózgu, abyśmy zmienili się nie do poznania pod względem charakteru i zachowania. Przykładów takich zaskakujących metamorfoz jest wiele.
Przeobrażenie zupełne
Amerykanin Phineas Gage pracował przy budowie kolei. Pewnego dnia w 1848 r. podczas umieszczania dynamitu w otworze skały doszło do eksplozji. Wybuch wyrwał mu z ręki żelazny pręt, który wbił się w jego lewy policzek i przebił głowę. Nikt nie wierzył, że Gage może przeżyć wypadek. Mężczyzna jednak wyzdrowiał, ale zmienił się nie do poznania. Ten spokojny, zrównoważony i godny zaufania człowiek stał się wulgarny, gwałtowny i trudny we współżyciu. Wypadek spowodował uszkodzenie płatów przedczołowych kory mózgowej, które kontrolują poczucie tożsamości.
"Pani B., chemiczka w instytucie badawczym, przeszła nagłe zmiany osobowości, stała się śmieszna (polubiła dwuznaczne żarty i powiedzonka), impulsywna i powierzchowna. - Czuję, że jej nie obchodzę - powiedziała jedna z jej przyjaciółek. - Wydaje się, że już na niczym jej nie zależy"- napisał Oliver Sacks w książce "Mężczyzna, który pomylił żonę z kapeluszem". Przyczyną zmian był ogromny guz nowotworowy, który zaatakował nadoczodołowe fragmenty płatów czołowych. "Na jej twarzy nie rysowało się żadne głębsze uczucie. Jej świat pozbawiony był uczucia i znaczenia. Cały świat zredukowany został do nic nie znaczącej, zabawnej błahostki. Pani B., choć bystra i inteligentna, była w jakiś sposób, jako osoba, nieobecna - pozbawiona duszy".
Podobne przemiany zaobserwował prof. Miller u kilku swoich pacjentów. Pełna uroku i wdzięku energiczna agentka nieruchomości porzuciła swój dotychczasowy styl życia. Zrezygnowała z modnych, markowych strojów na rzecz tandetnych ubrań z krzykliwymi dodatkami. Przestała chodzić do wykwintnych francuskich restauracji, a zaczęła się zachwycać fast foodami. Z kolei czterdziestoletni biznesmen niespodziewanie sprzedał swoją firmę. Stał się pracownikiem najemnym. Nieustannie był jednak zwalniany z pracy za lekceważenie obowiązków służbowych. Z osoby krytycznie oceniającej swoją pracę, potrafiącej się przyznać do błędów, stał się człowiekiem słabym, który za kiepskie wyniki w pracy obwiniał wszystkich, ale nie siebie. Prywatnie z osoby zapalczywej i niesłychanie wymagającej przeistoczył się w luzaka. Stał się także niezwykle tolerancyjny w sprawach seksu.
Profesor Miller próbował poznać przyczyny i mechanizm takich przeobrażeń. Siedemdziesięciu dwóch pacjentów z demencją czołowo-skroniową poddał tomografii komputerowej i badaniom rezonansem magnetycznym. U siedmiu badanych zaobserwował ogromne zmiany osobowości - u sześciu z nich najgłębsza degeneracja dotknęła prawego płata czołowego, u jednego najbardziej uszkodzony został prawy płat skroniowy. U pozostałych 65 chorych nie doszło do istotnych zmian dotyczących poglądów, wyznania czy stylu życia. Nie zaobserwował u nich także zaburzeń w funkcjonowaniu przednich fragmentów mózgu. W tej grupie zaledwie u jednej osoby stwierdzono poważne uszkodzenie w obszarze prawego płata czołowego.
Ostrożnie z alkoholem
Nie tylko choroba lub uraz mogą odmienić nasze "ja". Do drastycznych zmian osobowości i niezrozumiałego zachowania dochodzi - o czym łatwo się przekonać - pod wpływem alkoholu. Ostatnie badania pozwalają zrozumieć przyczynę tych zmian. Uczeni z Uniwersytetu Kalifornijskiego porównali funkcjonowanie mózgu alkoholiczek, które nie przekroczyły dwudziestego piątego roku życia i od młodzieńczych lat nadużywały alkoholu, oraz kobiet wolnych od tego nałogu. Uczestniczące w eksperymencie obowiązywał zakaz picia alkoholu co najmniej 72 godziny przed rozpoczęciem badań. Kobiety miały rozwiązywać testy mierzące sprawność pamięci. Podczas nich naukowcy, korzystając z techniki obrazowania metodą rezonansu magnetycznego, próbowali ustalić, jak funkcjonują części mózgowia zaangażowane w wykonanie tych testów (metoda ta opiera się na pomiarze zmian w stopniu wysycenia krwi tlenem podczas aktywności neuronalnej, jaką bez wątpienia są zadania poznawcze i pamięciowe; dzięki niej co kilka sekund powstaje zapis aktywności mózgu podczas wykonywania przez badaną osobę testów).
U kobiet nadużywających alkoholu zaobserwowano zaskakujące nieprawidłowości, zwłaszcza w prawej półkuli mózgu, w obrębie płata czołowego i ciemieniowego. Naukowcy nie stwierdzili u młodych alkoholiczek strukturalnych anomalii w mózgowiu (pojawiają się one u osób starszych, które przez wiele lat cierpią na chorobę alkoholową), lecz zaobserwowali zmiany w ilości zużywanej przez mózg krwi i tlenu podczas wykonywania zadań pamięciowych. Obszary mózgu aktywnie uczestniczące w realizacji specyficznych zadań wymagają bowiem dobrze natlenionej krwi, koniecznej, aby odżywić pracujące neurony. Wykonując ćwiczenia pamięciowe, kobiety z problemem alkoholowym miały mniej wysyconą tlenem krew w obrębie "pracujących" płatów: czołowego i ciemieniowego.
Najnowsze badania nie pozwolą - przynajmniej na razie - opracować pigułki na polepszenie charakteru. Pomogą one jednak opiekunom i rodzinom osób dotkniętych zaburzeniami w funkcjonowaniu płatów czołowych lepiej zrozumieć ich problemy. Czy staniemy się także bardziej wyrozumiali wobec kaprysów naszych kolegów, przełożonych i podwładnych?
Więcej możesz przeczytać w 22/2001 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.