Natalia Sitarska od 2013 roku, razem z partnerem Łukaszem Smolińskim, prowadzi podróżniczo-kulinarnego bloga tasteaway.pl. Po świecie od ponad 8 lat podróżują z synem Maksem, a prawie trzy lata temu dołączyła do nich także córka, Jagoda. Wspólnie odwiedzili ok. 50 krajów.
Sitarska przyznaje, że wiele osób obawia się podróżowania z dziećmi. – A te podróże mogą być naprawdę świetne, jeśli jesteśmy dobrze przygotowani – zaznacza. – Wbrew pozorom nasz numer 1 przy pakowaniu to nie jakieś skomplikowane gadżety, tylko po prostu apteczka – jedna, podstawowa w bagażu podręcznym, druga, bardziej obszerna w bagażu głównym. W samolocie zdecydowanie pomaga nowa zabawka, nowa książka, kolorowanka czy naklejki, w zależności od wieku dziecka. Noclegi, gdy nasz syn czy córka byli mali, od urodzenia do mniej więcej 1,5 roku, ratował namiot. Dzięki niemu mogliśmy nocować wygodnie także tam, gdzie nie było łóżeczka dla dzieci. Namiot można było rozłożyć w minutę, a złożony wielkością nie różnił się od damskiej torebki. Staramy się nie zabierać zbyt wielu zabawek, ale w podróży często kupujemy małe zabawki, zwłaszcza, gdy jesteśmy poza domem długo. Zwykle są to małe wydatki, a cieszą dzieci – mówi.
Wybierz „łatwiejsze kierunki”
Jej zdaniem planując pierwszą podróż z dzieckiem najlepiej zacząć od bliższych kierunków. – Podróże egzotyczne to jednak zwykle więcej obaw, bo jesteśmy daleko, ciężko się dogadać, czasem jesteśmy w krajach, w których zagrożeniem są choroby u nas nie występujące. Jeśli jednak komuś marzy się daleka podróż, warto wybierać „łatwiejsze kierunki”. Na przykład Japonię. Jest bardzo egzotyczna w swoim specyficznym wydaniu, ale też bardzo bezpieczna. Jeśli komuś marzą się rajskie plaże, to na początek polecam Tajlandię, bo łatwo się tam przemieszczać i podróżowanie z dzieckiem jest wygodne. Na pewno, planując egzotyczne wakacje, warto sprawdzić jednak, czy w danym regionie występują jakieś zdrowotne zagrożenia. Warto być ostrożnym. Tajlandia wygląda na raj, ale czasem i w raju czyha denga (przenoszona w tropikach przez komary), wypadek na skuterze czy gryzące turystów małpy. Trzeba o tym pamiętać – podkreśla.
Japonia, raj dla dzieci
Pytana o to, gdzie najmilej widziani są turyści z dziećmi, odpowiada: – Zdecydowanie Polacy należą do tych mniej przyjaznych narodów. Włochy, Hiszpania, Grecja, wyjazd tam, z dziećmi, to przyjemność. Świetnie reagują na dzieci Turcy i Portugalczycy. Bardzo pozytywnie dzieci są przyjmowane także w Tajlandii, Indonezji, w Kambodży. Natomiast Japonia to kraj, w którym wszędzie, nawet w ulicznym barze, dzieci dostaną swoje miseczki i sztućce, a krzesełka dla dzieci ma chyba 90 proc. restauracji.
Jej zdaniem podróżowanie z dziećmi nie jest jednak dla każdego rodzica. – Pisałam o tym kiedyś na blogu – taki był właśnie tytuł tekstu – podróżowanie z dziećmi nie jest dla każdego. Myślę, że do takich podróży nie za bardzo nadają się osoby, które są mało elastyczne. W podróży czasem jest tak, że dziecko śpi na podłodze lub na tobie, czasem je naleśniki z nutellą, bo akurat nic innego nie pasuje, czasem ma brudne ręce i brudne ubranie. Trzeba umieć to akceptować – dodaje.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.