Puste konto w banku nie musi oznaczać, że podczas tegorocznych wakacji nie zobaczysz, co się dzieje na sawannie. Wystarczy kilka kliknięć, by się znaleźć na drugim końcu świata. Internet umożliwia też odbywanie dalekich podróży ludziom, którzy mają zapas gotówki, ale nie mają wolnego czasu i dlatego nie mogą sobie pozwolić na kilka tygodni wakacji.
Twórcy serwisów internetowych prześcigają się w uatrakcyjnianiu wirtualnych wakacji. Odwiedzając witrynę Tour-egypt.net, możemy nie tylko obejrzeć piramidy, ale też skorzystać z konwertera, który zapisze nasze nazwisko hieroglifami. Poznawanie przedstawicieli odmiennych kultur bez ruszania się sprzed monitora domowego komputera też już nie stanowi problemu. Naukowcy zapewniają nawet, że w niedalekiej przyszłości za pomocą sieci będzie można przesyłać zapach, na przykład tropikalnych lasów.
Z Arktyki do Afryki
Dzięki wirtualnej pajęczynie można zwiedzić najbardziej egzotyczne miejsca na kuli ziemskiej. Jeśli ktoś chce zobaczyć lodowce, powinien odwiedzić serwis Arktyka. Na zrobionych przez Mariusza Marca zdjęciach można tam obejrzeć tajemniczy krajobraz Svalbardu. Kamera sieciowa zainstalowana na Spitsbergenie przekazuje non stop obraz tego, co dzieje się na Dalekiej Północy. Mariusz Marzec zapewnia, że dzięki jego stronie internauci na żywo mogą się delektować widokiem zorzy polarnej oraz śledzić wysokość słupka rtęci w tamtym rejonie świata.
Z kolei w serwisie AfriCam możemy podglądać życie toczące się w kilku afrykańskich rezerwatach przyrody. Twórcy witryny wyposażyli nawet kamery sieciowe w noktowizory. Benjamin z Bostonu z kolei porozmieszczał cyberkamery w kilku miejscach Marrakeszu. "Piszą do mnie studenci arabistyki, którzy twierdzą, że mój serwis pomaga im poznać strukturę muzułmańskiego miasta bez płacenia za przelot do Maroka" - cieszy się ze swojego pomysłu Benjamin. Dla internetowych podróżników spragnionych mocniejszych wrażeń stworzono witrynę Virtualcentraloregon.com. Można się tam przespacerować dziewiczymi kanionami Smith Rock Park w amerykańskim stanie Oregon, a także obejrzeć, jak miejscowi kowboje współzawodniczą podczas rodeo.
Podróże kształcą
Firma Optimus Pascal Multimedia proponuje wirtualne zwiedzanie Londynu, Paryża i zabytków Europy Środkowej. Po wgraniu do pamięci komputera dwóch płyt CD możemy spacerować po 16 dzielnicach stolicy Wielkiej Brytanii. Dzięki interaktywnym przekrojom zabytkowych budowli nie zgubimy się ani nie pominiemy żadnego ważnego szczegółu. Jak prawdziwi turyści robimy też zdjęcia, opisujemy je i umieszczamy w specjalnym albumie. Po trudach zwiedzania możemy kupić gazetę "The London News" z wiadomościami o codziennych problemach londyńczyków. Wycieczka kończy się quizem wiedzy o mieście.
Zwiedzanie stolicy Francji zaczynamy - a jakżeby inaczej - od filiżanki małej czarnej w bistro. Potem udajemy się na jeden z kilku spacerów tematycznych. Jeżeli chcemy podziwiać architekturę, przejdziemy od katedry Notre Dame aż do Centrum Pompidou. Miłośnicy sztuki odwiedzą ważniejsze galerie i muzea znajdujące się na trasie Muzeum Cluny - Muzeum Sztuki Współczesnej. Po zapadnięciu wirtualnego zmroku cyberturysta poznaje uroki paryskiego życia nocnego. Program zawiera również słownik podstawowych zwrotów francuskich.
Cybernetyczne ekspozycje
W sieci można zwiedzić wszystkie ważne muzea świata. Żelaznym punktem każdej wycieczki do Sankt Petersburga jest wyprawa do Ermitażu. Internetowy turysta także może zobaczyć tamtejsze zbiory. Na ekranie monitora pojawi się plan galerii z podziałem na piętra i sale oraz informacja o prezentowanych dziełach. Obok umieszczono alfabetyczną listę artystów - wystarczy wybrać nazwisko ulubionego malarza i na ekranie zobaczymy jego prace. Ciekawym rozwiązaniem jest selekcjonowanie obrazów ze względu na dominujący w nich kolor. Ale cóż warta byłaby wycieczka do Petersburga bez zobaczenia Pałacu Zimowego i choćby spojrzenia na Newę? Twórcy witryny Hermitage.ru pomyśleli i o tym. Kamery internetowe rejestrują każdy ruch w okolicach siedziby galerii. Do wirtualnego zwiedzania zapraszają również pracownicy Luwru. Nie płacąc za wejściówkę, cyberpodróżnik może zobaczyć wszystko, co znajduje się w słynnej galerii.
Ten, komu nie wystarczają ziemskie przeżycia, na stronie Muzeum Nauki w Londynie może zwiedzić wnętrze promu kosmicznego Apollo 10. Gdyby Fileas Fogg żył dzisiaj, mógłby się założyć, że okrąży świat nie w 80 dni, lecz w 80 minut.
Twórcy serwisów internetowych prześcigają się w uatrakcyjnianiu wirtualnych wakacji. Odwiedzając witrynę Tour-egypt.net, możemy nie tylko obejrzeć piramidy, ale też skorzystać z konwertera, który zapisze nasze nazwisko hieroglifami. Poznawanie przedstawicieli odmiennych kultur bez ruszania się sprzed monitora domowego komputera też już nie stanowi problemu. Naukowcy zapewniają nawet, że w niedalekiej przyszłości za pomocą sieci będzie można przesyłać zapach, na przykład tropikalnych lasów.
Z Arktyki do Afryki
Dzięki wirtualnej pajęczynie można zwiedzić najbardziej egzotyczne miejsca na kuli ziemskiej. Jeśli ktoś chce zobaczyć lodowce, powinien odwiedzić serwis Arktyka. Na zrobionych przez Mariusza Marca zdjęciach można tam obejrzeć tajemniczy krajobraz Svalbardu. Kamera sieciowa zainstalowana na Spitsbergenie przekazuje non stop obraz tego, co dzieje się na Dalekiej Północy. Mariusz Marzec zapewnia, że dzięki jego stronie internauci na żywo mogą się delektować widokiem zorzy polarnej oraz śledzić wysokość słupka rtęci w tamtym rejonie świata.
Z kolei w serwisie AfriCam możemy podglądać życie toczące się w kilku afrykańskich rezerwatach przyrody. Twórcy witryny wyposażyli nawet kamery sieciowe w noktowizory. Benjamin z Bostonu z kolei porozmieszczał cyberkamery w kilku miejscach Marrakeszu. "Piszą do mnie studenci arabistyki, którzy twierdzą, że mój serwis pomaga im poznać strukturę muzułmańskiego miasta bez płacenia za przelot do Maroka" - cieszy się ze swojego pomysłu Benjamin. Dla internetowych podróżników spragnionych mocniejszych wrażeń stworzono witrynę Virtualcentraloregon.com. Można się tam przespacerować dziewiczymi kanionami Smith Rock Park w amerykańskim stanie Oregon, a także obejrzeć, jak miejscowi kowboje współzawodniczą podczas rodeo.
Podróże kształcą
Firma Optimus Pascal Multimedia proponuje wirtualne zwiedzanie Londynu, Paryża i zabytków Europy Środkowej. Po wgraniu do pamięci komputera dwóch płyt CD możemy spacerować po 16 dzielnicach stolicy Wielkiej Brytanii. Dzięki interaktywnym przekrojom zabytkowych budowli nie zgubimy się ani nie pominiemy żadnego ważnego szczegółu. Jak prawdziwi turyści robimy też zdjęcia, opisujemy je i umieszczamy w specjalnym albumie. Po trudach zwiedzania możemy kupić gazetę "The London News" z wiadomościami o codziennych problemach londyńczyków. Wycieczka kończy się quizem wiedzy o mieście.
Zwiedzanie stolicy Francji zaczynamy - a jakżeby inaczej - od filiżanki małej czarnej w bistro. Potem udajemy się na jeden z kilku spacerów tematycznych. Jeżeli chcemy podziwiać architekturę, przejdziemy od katedry Notre Dame aż do Centrum Pompidou. Miłośnicy sztuki odwiedzą ważniejsze galerie i muzea znajdujące się na trasie Muzeum Cluny - Muzeum Sztuki Współczesnej. Po zapadnięciu wirtualnego zmroku cyberturysta poznaje uroki paryskiego życia nocnego. Program zawiera również słownik podstawowych zwrotów francuskich.
Cybernetyczne ekspozycje
W sieci można zwiedzić wszystkie ważne muzea świata. Żelaznym punktem każdej wycieczki do Sankt Petersburga jest wyprawa do Ermitażu. Internetowy turysta także może zobaczyć tamtejsze zbiory. Na ekranie monitora pojawi się plan galerii z podziałem na piętra i sale oraz informacja o prezentowanych dziełach. Obok umieszczono alfabetyczną listę artystów - wystarczy wybrać nazwisko ulubionego malarza i na ekranie zobaczymy jego prace. Ciekawym rozwiązaniem jest selekcjonowanie obrazów ze względu na dominujący w nich kolor. Ale cóż warta byłaby wycieczka do Petersburga bez zobaczenia Pałacu Zimowego i choćby spojrzenia na Newę? Twórcy witryny Hermitage.ru pomyśleli i o tym. Kamery internetowe rejestrują każdy ruch w okolicach siedziby galerii. Do wirtualnego zwiedzania zapraszają również pracownicy Luwru. Nie płacąc za wejściówkę, cyberpodróżnik może zobaczyć wszystko, co znajduje się w słynnej galerii.
Ten, komu nie wystarczają ziemskie przeżycia, na stronie Muzeum Nauki w Londynie może zwiedzić wnętrze promu kosmicznego Apollo 10. Gdyby Fileas Fogg żył dzisiaj, mógłby się założyć, że okrąży świat nie w 80 dni, lecz w 80 minut.
Więcej możesz przeczytać w 23/2001 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.