„W tym pokoleniu na umowie-zleceniu,
Nie gada się o przyszłości i ZUS-ie, ubezpieczeniu,
Ci ludzie nie chcą gadać o wpłatach na lokatach premium,
I polityce – tych pozycji raczej nie mamy w menu”
Tak rapował kilka lat temu Taco Hemingway w piosence „6 zer”. Bożyszcze 20-latków nie ukrywa, że jego celem w życiu jest zostać milionerem. Piosenka dobrze oddaje kondycję młodych ludzi, którzy są rozdarci między ogromnymi aspiracjami, konsumpcjonistycznym stylem życia a brutalną rzeczywistością. Wielu pracuje na umowach śmieciowych, nie wierzą w emerytury i państwo. Wchodzą w dorosłość w czasach kryzysu zdrowotnego, ekonomicznego i klimatycznego.
Media społecznościowe całym światem
Wszelkie dyskusje o charakterze kolejnych pokoleń muszą opierać się na pewnych uproszczeniach. Socjologowie i psychologowie starają się opisać grupę ludzi, która jest wewnętrznie ogromnie zróżnicowana. W przypadku zetek mowa o blisko 9 mln osób, które urodziły się w Polsce od połowy lat 90.
Jakie jest doświadczenie, które konstytuuje i wyróżnia nowe pokolenie od poprzednich? Jest nim bez wątpienia cyfrowa technologia. Dla młodych ludzi internet nie jest wirtualną rzeczywistością, jest po prostu częścią ich rzeczywistości. Roczniki urodzone w latach 80. swoje pierwsze czarno-białe Nokie dostawały w liceum albo na studiach. Telefon komórkowy wyposażony w aparat fotograficzny był obiektem powszechnej zazdrości, a laptopy, ze względu na ceny, dostępne jedynie dla nielicznych. Dzisiaj niemal każde dziecko ma smartfona z szybkim łączem internetowym, które pozwala robić na żywo transmisję wideo w jakości HD.
Generacja Z żyje w mediach społecznościowych. Jedna trzecia użytkowników Facebooka, z którego korzysta blisko połowa Polaków, ma między 13 a 24 lat. W przypadku Instagrama — popularnego serwisu do dzielenia się zdjęciami i relacjami wideo — ponad połowa użytkowników ma mniej niż 24 lata.
Obecność w mediach społecznościowych ma ogrom zalet, ale jest też źródłem wielu traum. Korzystanie z nich przypomina trybunał, w którym życie i wygląd jest nieustająco oceniane za pomocą liczby wyświetleń i lajków. Brytyjskie Królewskie Stowarzyszenie Zdrowia Publicznego przeprowadziło badanie ludzi w wieku od 11 do 25 lat. 70 proc. badanych przyznało, że pod wpływem Instagrama przestało w pełni akceptować swoje ciało.
Młodzi ludzie są cały czas konfrontowani ze zdjęciami pięknych i bogatych albo przynajmniej takowych udających. Pieniądze i wygląd stają się głównym wyznacznikiem statusu, napędzając konsumpcjonistyczny styl życia zetek.
Zielona wyspa, ale nie dla wszystkich
Millenialsi wchodzili na rynek pracy po krachu finansowym w 2008 r. Polskę okrzyknięto wówczas „zieloną wyspą”, która uniknęła recesji. Rachunek za sukces zapłacili najmłodsi, bo rząd zderegulował rynek pracy. Millenialsi stali się pokoleniem bez etatu, żyjącym na umowach śmieciowych albo zmuszanym do zakładania własnej działalności gospodarczej. W szczytowym momencie na umowach czasowych zatrudnionych było w Polsce blisko 30 proc. pracujących.
Ostatnie lata to okres dynamicznego wzrostu płac i stopniowej poprawy warunków pracy. Polska za rządów PiS ciągle była jednak krajem niskich pensji. Przeciętne wynagrodzenie netto wynosiło w 2019 r. 3,6 tys. zł, ale poniżej tej średniej zarabiało aż dwie trzecie Polaków. Nic dziwnego, że przed pandemią aż 51 proc. młodych między 18. a 34. rokiem życia rozważało emigrację na Zachód (za raportem Work Service „Migracje Zarobkowe Polaków”).
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.