Gdy nastąpi zmiana warty, nowi stróże poszczują prawem starych
Poseł Czesław Bielecki, kolorowy, elokwentny i absolutnie niezbędny, choć nieco denerwujący uczestnik wspólnie spożywanych niedzielnych śniadań w radiowej Trójce, postanowił kontynuować śniadaniowy spór na łamach "Wprost". Tydzień temu opublikował "Mowę obrończą" na rzecz silnego państwa minimum i przeciwko bezkarności przestępców. Dziś spróbuję krótkiej i w miarę łagodnej repliki. Nie po to, by się dalej wykłócać, ale dlatego, że spór warto kontynuować, bo jest ważny.
Poseł B., wprawny w architekturze erystyki, dobrze wie, że najpierw trzeba sobie przeciwnika dobrze ustawić, by lepiej uderzać. Widać, że pisze w złości, bo moją skromną osobę tytułuje zrazu "prof.", potem następuje "adwokat", a później zwraca się do "specjalistów od falandyzacji" i "adwokatów diabła". Nie jest przyjemnie, gdy przeciwnik zaczyna kolejną rundę pojedynku od ciosów poniżej pasa. Utwierdza mnie to w przekonaniu, że mam do czynienia z publicystycznym Gołotą. Ale to tylko drobny problem techniczny. Przejdźmy do rzeczy.
Generalnie i abstrakcyjnie odpowiada mi kierunek marzeń posła B. o silnym i praworządnym państwie minimum. Nie należy jednak mylić tego, co być powinno, z tym, co jest, bo to błąd podstawowy. Dzisiejsze państwo polskie nie jest silnym państwem minimum. Jest to ciągle państwo maksimum, w dużym stopniu odziedziczone po poprzednim systemie. W dodatku słabe i niepraworządne. A poseł B. chce go bronić argumentami na rzecz państwa zupełnie innego, myląc ideał z rzeczywistością. "Bezkarność przestępców jest karą nałożoną przez słabe państwo na niewinnych obywateli" - ta ładna formułka odnosi się, jak rozumiem, do stanu obecnego. Poseł B. chce wzmocnić to słabe państwo, ale przecież nie jest ono państwem minimum. Jeżeli wzmocnimy dzisiejszego kolosa na glinianych nogach środkami z liberalnej recepty, może dojść do gigantycznej katastrofy. Służby podatkowe, urzędnicy, policja i wojsko, zamiast bronić swoich obywateli i ich wolności, będą ich nękać i represjonować. Państwo, którego jest za dużo, gdy dostanie więcej władzy, musi z niej korzystać. Im bardziej zbędny jest urzędnik, tym więcej będzie podejmował zbędnych czynności.
Dzisiejsze słabe państwo maksimum jest przeżarte niepraworządnością i skłonnością do nadużyć. Dziwne, że nie dostrzega tego poseł B., wprawiony w bojach z poprzednią władzą. Przecież trzeba mieć wielkie do władzy zaufanie, żeby wyposażyć ją w daleko idące środki przymusu. Bo trzeba mieć pewność, że nie zostaną one użyte przeciwko uczciwym i niewinnym obywatelom. Poseł B. zdaje się bezgranicznie ufać dzisiejszej władzy, a ja mam wątpliwości. W działaniach obecnego rządu widać coraz więcej niepraworządności, prywaty i nadużyć. Dostrzega to opinia publiczna, a notowania rządu i rządzącej koalicji lecą na łeb, na szyję. A prawo wcale nie dosięga swoich stróżów. Urzędujący ministrowie i parlamentarzyści nic sobie z prawa nie robią i mają poczucie całkowitej bezkarności, jakby stali ponad prawem.
Poseł B. pyta dramatycznie: "A kto powiedział, że prawo nie będzie dosięgać swoich stróżów, gdy będą oni łamać prawo?". Otóż dopóty, dopóki oni prawa pilnują, nic im się nie stanie. Gdy nastąpi zmiana warty, nowi stróże poszczują prawem starych. Bo ciąg-le jeszcze u nas prawo jest jak pies na łańcuchu aktualnej władzy. A pies przecież nie rządzi, tylko jego pan. Jakże daleko nam jeszcze do wolności pod rządami prawa, do której wzdycha poseł B. To dzisiejszą i przyszłą władzę trzeba wziąć na łańcuch prawa, zamiast dawać jej coraz groźniejsze psy. Zgadzam się oczywiście na silne państwo minimum, chroniące uczciwych ludzi przed przestępcami i skorumpowanymi urzędnikami. I chyba każdy by tego chciał. Kłopot polega jednak na tym, że ludzie nie mają pewności, czy w słabym państwie maksimum nie są czasem pod władzą skorumpowanych urzędników i przestępców, stojących ponad prawem. Tylko przyzwoitej władzy możemy bezpiecznie oddać część naszej wolności.
Więcej możesz przeczytać w 24/2001 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.