1. Autorytet ponad podziałami politycznymi
Andrzej Duda, żeby odkleić od siebie wizerunek polityka jednego obozu politycznego, musi zacząć budować swój wizerunek ponad podziałami politycznymi. Symboliczny gest podania ręki konkurentowi w wyborach prezydenckich i zaproszenie go do pałacu jest dobrym początkiem budowania tej drogi.
2. Budowa własnego zaplecza
Z tym będzie najtrudniej, bo Andrzej Duda przez pięć lat swojej prezydentury nie zbudował sobie politycznego zaplecza. A według naszych ustaleń, Marcin Mastalerek, który doradzał Andrzejowi Dudzie w czasie kampanii, a któremu prezydent podziękował zaraz po wygranych wyborach, nie chce dołączyć do składu kancelarii prezydenta. - Marcin pracuje w Ekstraklasie i świetnie tam sobie radzi. Póki co, nie chce wracać do polityki - mówi nasz rozmówca. To, że kancelaria prezydenta musi się zmienić jest pewne, szczególnie, że kilka osób, które w niej pracują, usilnie szukają pracy poza nią. I najlepszym tego przykładem jest Krzysztof Szczerski, który dziś jest typowany na nowego ministra spraw zagranicznych.
Wcześniej aspirował do tego, żeby zostać wiceszefem NATO. Szczerski chciał też objąć tekę unijnego komisarza ds. rolnictwa, ale potem oświadczył, że z niej zrezygnował. - To my zablokowaliśmy jego kandydaturę, bo jego ucieczka z kancelarii prezydenta szefa gabinetu przed kampanią byłaby wodą na młyn dla opozycji - opowiada osoba z otoczenia Jarosława Kaczyńskiego. Ale nie tylko Krzysztof Szczerski planuje desant. Halina Szymańska, szefowa kancelarii prezydenta, również rozgląda się za inną posadą. Andrzej Duda musi poszukać do swojej kancelarii lojalnych współpracowników.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.