Otrucie Aleksieja Nawalnego. „Kreml bierze się za białoruskich wasali”

Otrucie Aleksieja Nawalnego. „Kreml bierze się za białoruskich wasali”

Aleksandr Łukaszenka i Władimir Putin
Aleksandr Łukaszenka i Władimir Putin Źródło: Newspix.pl / ABACA
Mizerna reakcja UE na wydarzenia na Białorusi zachęciła Kreml do ofensywy w obronie reżimu w Mińsku i swoich wpływów. Jej początek wyznacza otrucie głównego rosyjskiego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego: to jasny sygnał, że Kreml nie będzie tolerował żadnych buntów, ani w Rosji, ani u wasali.

Wszystko wskazuje na to, że Aleksiej Nawalny, główny opozycjonista w Rosji został otruty w drodze powrotnej z Syberii, gdzie od miesięcy demonstrują zbuntowani przeciwko Władymirowi Putinowi obywatele. Rosja ma długą tradycję pozbywania się oponentów władzy w brutalny sposób. Nawalny, który był już w przeszłości więziony i atakowany fizycznie nie jest tu żadnym wyjątkiem. Warto jednak zwrócić uwagę na moment, w którym ktoś w Moskwie zdecydował się pozbyć antykorupcyjnego aktywisty, psującego od lat krew Putinowi i jego otoczeniu. Po pierwsze mamy bunt rosyjskiego Dalekiego Wschodu, bunt który nie daje się opanować i rozlewa z Chabarowska na sąsiednie rejony - stąd pewnie wizyta Nawalnego na Syberii.

Artykuł został opublikowany w 30/2020 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.