Misiewicz rozkręca własną sieć sklepów i stawia na eksport. Podpisał umowę z gigantyczną firmą

Misiewicz rozkręca własną sieć sklepów i stawia na eksport. Podpisał umowę z gigantyczną firmą

Bartłomiej Misiewicz
Bartłomiej Misiewicz Źródło: Bartłomiej Misiewicz
Oprócz własnej wódki, Bartłomiej Misiewicz sprzedaje też jeden ważny produkt. Dzięki temu robi biznes podczas pandemii.

Odczuł pan skutki koronawirusa?

Bartłomiej Misiewicz: Nie. Zarówno jeśli chodzi o pierwszy biznes, czyli druk 3D, jak i produkcję wódki. Kiedy uruchamialiśmy spółkę 3D Infinity, nie było żadnych znaków na niebie i ziemi, że szykuje się jakakolwiek pandemia. Dzięki zrządzeniu losu wstrzeliliśmy wówczas się w odpowiedni moment.

Dlaczego?

W Polsce jest tylko kilkadziesiąt tysięcy osób, które mają profesjonalne pojęcie na temat druku 3D. Potrafią sami cokolwiek zrobić, uruchomić drukarkę itp. W trakcie trwania pandemii o druku 3D zaczęło głośno się mówić. Moja spółka dystrybuuje trzy najpopularniejsze rodzaje filamentu (tworzywa używanego w procesie drukowania przestrzennego - red.). W trakcie pandemii nasz filament typu PET, który można dezynfekować, był wykorzystywany do drukowania i tworzenia przyłbic.

Artykuł został opublikowany w 33/2020 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.