Przemowa nr 1: „Jedyna metoda na to wszystko, to wyłączyć telewizję i robić coś, co nazywa się: Publiczne oszałamianie ludzi. Jak widzicie kogoś z maską, to mu mówić: Po co ty nosisz maskę!”
Przemowa nr 2: „Nie będziemy nosić masek nigdy! Maski to jest okaz niewolnictwa. W XIX wieku maski nosili tylko niewolnicy. To są symbole tych ludzi. Nosili je, żeby nie zarażać bogatych!”
Przemowa nr 3: „Choroby, które pojawią się na jesieni, nie będą spowodowane koronawirusem, tylko maseczkami. Jeśli polskie dzieci będą chodzić w maseczkach do szkoły, będą umierały. Musimy powiedzieć temu nie!”
To tylko kilka płomiennych wystąpień z antykoronawirusowego protestu, który w ubiegły weekend przetoczył się ulicami Warszawy. Było kilka tysięcy osób. Chociaż na Facebooku zainteresowanych wydarzeniem było kilkanaście tysięcy. To tam na żyznych gruntach już utworzonych grup i fanpage’ów głoszących przeróżne antynaukowe teorie o leczeniu raka witaminami i medytacją, zbawiennym wpływie niewycinania guzów, śmiercionośnych szczepieniach, czipowaniu ludzi, depopulacji, wykwitł właśnie anty-Covidowy ruch. Zajrzeliśmy do jego środka.
Czytaj też:
Kary już na 22 mln zł. Mandat za brak maseczki i łamanie kwarantanny może zaboleć
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.