Temat dotyczy kampanii przed wyborami do Sejmu i Senatu, które odbyły się 13 października ubiegłego roku. Z uchwały Państwowej Komisji Wyborczej z 7 lipca 2020 r. wynika, że mimo drobnych uchybień, Komisja postanowiła przyjąć sprawozdanie finansowe komitetu wyborczego Konfederacji. Nieprawidłowości są jednak znacznie większe, a Komisja, choć miała o nich wiedzę, nie pochyliła się nad nimi. „Wprost” postanowił przyjrzeć się sprawie. Co ciekawe, decyzja PKW została ogłoszona między pierwszą a drugą turą wyborów prezydenckich, gdy kandydaci PiS i Koalicji Obywatelskiej zabiegali o poparcie wyborców Krzysztofa Bosaka, jednego z liderów Konfederacji.
Czytaj też:
Konfederacja i Solidarna Polska na wspólnej liście wyborczej? „Polityk nigdy nie mówi nigdy”
Duża skala nieprawidłowości
Na czym polega problem? Chodzi o setki wpisów w mediach społecznościowych (Twitter, Facebook, YouTube), na profilach partii Wolność (aktualnie KORWiN) i Ruchu Narodowego, które dotyczą promocji kandydatów do parlamentu, zachęcają do zbiórki podpisów, a także zawierają prośby o finansowanie KW Konfederacja Wolność i Niepodległość. Kolejne wątpliwości to posługiwanie się w kampanii materiałami wyborczymi z wyborów do Parlamentu Europejskiego (wtedy komitet nazywał się Konfederacja KORWiN Braun Liroy Narodowcy). A także użyczanie lokali Konfederacji – przez Wolność i RN – bez stosownej umowy (partie nie startowały jako koalicja). Lekko licząc, jest to przynajmniej kilka razy więcej niż dopuszczalny 1 proc. przychodu komitetu. KW Konfederacja WiN uzbierał dokładnie 1 729 900,00 zł. Zatem korzyści majątkowe o charakterze niepieniężnym, które mogła przyjąć to niewiele ponad 17 tys. zł. Dodatkowo, wyżej wymienione korzyści, nie należą do tych dopuszczonych w przepisach.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.