Prezydent chciał pokazać się jako kompromisowy polityk na tle obozu Zjednoczonej Prawicy. I zanim złożył propozycję ustawy tzw. nowego kompromisu aborcyjnego udzielił wywiadu dla „Polsat News”, gdzie razem ze swoją żoną komentowali wyrok Trybunału Konstytucyjnego. Echa tej rozmowy dotarły do prezesa PiS, który zdaniem naszego informatora miał podsumować postawę prezydenta w dwóch zdaniach. – Zawsze wiedziałem, że nie ma kwalifikacji politycznych. Nie do pomyślenia, żeby żona miała wpływ na decyzję prezydenta – miał rzucić prezes PiS w gronie najbliższego otoczenia.
– Prezydent, który nagle oddał żonie głos, która obok niego siedziała, sprawiał wrażenie, jakby żona uderzyła go łokciem, chcąc przerwać wywiad – śmieje się polityk.
Czytaj też:
Bunt w PiS. 30 posłów przeciw propozycji Andrzeja Dudy
Prezydent pogratulował Przyłębskiej
Zgłaszanie propozycji nowego kompromisu aborcyjnego przez prezydenta dziwi polityków PiS. Bo to właśnie prezydent od lat dopominał się zaostrzenia ustawy aborcyjnej i jako jeden z pierwszych pogratulował wydanego wyroku Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej. W dodatku jak pisał Piotr Zaremba w „Dzienniku Gazecie Prawnej”, to właśnie Andrzej Duda miał naciskać w ostatnim czasie na prezesa PiS w sprawie zaostrzenia ustawy aborcyjnej. Z informacji publicysty wynikało, że prezydent miał postawić warunek Jarosławowi Kaczyńskiemu, że jeśli ten nie zajmie się sprawą aborcji, zawetuje tzw. piątkę dla zwierząt.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.