Wiele osób oburza się na „zmowę milczenia w Kościele”, na to, że wiedząc o rozlicznych jego brudach ten czy ów kardynał nie biegł natychmiast do mediów i do sądu... Dobrze, ale weźmy pod uwagę, że Kościół nigdy nie był instytucją ani liberalną, ani demokratyczną. Systemowo ta najstarsza instytucja świata zbudowana jest na kształt ustroju totalitarnego, z dyktatorem – papieżem i piramidowym schematem coraz niższych „rang”.
Nie można wymagać od takiego systemu jawności, ponieważ jest to absolutnie sprzeczne z jego charakterem i - powiedzmy sobie szczerze - jest to na dłuższą metę dla niego zabójcze.
Czytaj też:
Michał Witkowski: Dlatego nie zabrałem dotąd głosu w sprawie „protestu kobiet”
Nasz system, czyli - powiedzmy - liberalna demokracja, przyzwyczaił się do jawności i publicznego prania brudów.
Artykuł został opublikowany w 42/2020 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.