Po burzliwym Marszu Niepodległości policja i organizatorzy wzajemnie obwiniają się o doprowadzenie do konfrontacji. Środowiska narodowe twierdzą, że winna jest policja, bo była i za blisko, co miało zdenerwować uczestników marszu. Policja natomiast pokazała film, na którym widać jak grupy chuliganów rozpoczęły regularną bitwę z funkcjonariuszami na rondzie de Gaulle'a.
Czytaj też:
„Niedyskrecje parlamentarne”: Trzaskowski od dawna narzekał na Rabieja. „Nie było chemii”
– Na razie ta emocja zeszła, ale po tym co się stało, za rok kibice z całej Polski zjadą do Warszawy i będą atakować wszystko co niebieskie – prorokuje polityk związany z ruchem narodowym.
Jarosław Gowin, wicepremier, minister rozwoju, pracy i technologii tęskni za dawną funkcją ministra nauki i szkolnictwa wyższego. – Gowin został ministrem od gospodarki bez żadnych narzędzi do jej kształtowania. Pozostały mu statystyki i kontakty ze związki zawodowymi. Bardzo niewdzięczna rola. Będą na niego spadały gromy, że jakaś branża kuleje, a on nie ma żadnych możliwości poprawy sytuacji. W porównaniu z ciepełkiem ministerstwa nauki to jest krzyż pański – opowiada polityk z kręgu wicepremiera.
Przypomnijmy, że Jarosław Gowin jesienią przejął ministerstwo, którym wcześniej kierowała Jadwiga Emilewicz, do niedawna wiceprezes Porozumienia. – Musiał to zrobić, bo inaczej ona by go podkopywała i zaczęła rozmontowywać mu partię. Ale nie lubi tej roboty. Poza tym to jest typowy krakus, dla niego bardzo istotna jest ocena opinii publicznej. Przykładowo bardzo dotknął go satyryczny serial Ucho Prezesa, w którym został przedstawiony jako człowiek bez kręgosłupa. Nie pomogło nawet to, że kreował go Andrzej Seweryn – śmieje się nasz rozmówca.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.