Artysta o prezentach od psychofanek: Używane tampony, majtki, sztuczna szczęka i nie tylko

Artysta o prezentach od psychofanek: Używane tampony, majtki, sztuczna szczęka i nie tylko

Nietypowy prezent od psychofanki
Nietypowy prezent od psychofanki Źródło: Shutterstock / oFFsoRRy
Opowiadałem już nie raz o kłopotliwych prezentach wręczanych przez psychofanki w zamkniętych i zaklejonych szczelnie kartonikach po wieczorach autorskich. Zawierały długie listy z dokładnym opisem życia seksualnego psychofanki z autorem, używane tampony i podpaski, majtki, włosy łonowe, strupki, sztuczne szczęki, a raz nawet używany i opatrzony podpisami chyba całej klasy gips.

Czym się różni fanka od czytelniczki? Tradycyjna czytelniczka lubiła po prostu moje powieści, kupowała zawsze nową i uważnie czytała. Czekała na następną. Mogła przyjść na wieczór autorski, ustawić się w kolejce po dedykację i autograf, ale na pewno nie były to dla niej fetysze. W końcu chodziło o literaturę. Raczej nie prosiła o selfie z autorem ani nie interesowała się specjalnie jego postacią. Po prostu czytała książki. Nie trzeba chyba dodawać, że jest to gatunek na wymarciu, objęty całorocznym okresem ochronnym.

Artykuł został opublikowany w 46/2020 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.