Sitwokracja
Nie jest prawdą informacja podana w artykule "Sitwokracja" (nr 22), jakoby między Janem Olbrychtem, marszałkiem województwa śląskiego, i Arkadiuszem Godlewskim, dyrektorem gabinetu marszałka, zachodziły jakiekolwiek więzy pokrewieństwa lub powinowactwa. Podanie nieprawdy w poważny sposób naruszyło powagę urzędu marszałka województwa i dobra osobiste obu panów. Równocześnie informuję, iż Jan Olbrycht jest marszałkiem województwa śląskiego, a nie - jak podano w artykule - marszałkiem Sejmiku Województwa Śląskiego. Nazewnictwo to wynika z ustawy o samorządzie województwa.
Adam Warzecha
rzecznik prasowy Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego
Dobro wspólne i prywata
W felietonie "Dobro wspólne i prywata" (nr 19) Czesław Bielecki opisał dobrodziejstwa, jakie przygotowano dla kierowców na parkingu w pobliżu przejścia granicznego Chyżne-Trstena, ale nie wspomniał, że ustawiono znaki nakazujące samochodom TIR wjazd na ten parking. Na długim odcinku drogi, aż do przejścia granicznego, ustawiono znaki zakazu zatrzymywania się. Przy wjeździe na parking pobierana była opłata - 20 zł. W ten sposób wjazd na płatny prywatny parking był obowiązkowy dla każdego samochodu TIR wyjeżdżającego z Polski przez to przejście (w 2000 r. wyjechało ich 57 755). Wbrew temu, co zostało napisane w felietonie, nie wywarłem nacisku na dyrektora Oddziału Południowo-Wschodniej GDDP. Prawdą jest, że ze względu na brak podstaw prawnych odmówiłem współpracy z podmiotem prywatnym przy realizacji zadań w kontroli granicznej i organizacji ruchu na przejściu granicznym.
ppłk MIROSŁAW HAKIEL
komendant Karpackiego Oddziału Straży Granicznej
Odpowiedź autora: Informacja ppłk. Mirosława Hakiela jest deformacją. Pominął on w swojej polemice z moim felietonem parę istotnych faktów. Przed przejściem w Chyżnem stały często 30-godzinne kolejki tirów. Ustawiony zakaz zatrzymywania się przed przejściem granicznym i obowiązujący zjazd na parking regulował problem. Gdy nie było kolejki, tiry mogły podjeżdżać wprost do przejścia. Gdy była kolejka dłuższa niż godzinna, kierowcy musieli płacić 20 zł za postój. Pierwsza godzina była bezpłatna. Przemilczenie tych faktów powoduje, że polemika komendanta tylko mąci w głowach. Ale nie kierowcom: widziałem ponad 200 podpisów zadowolonych z tego rozwiązania już po dwóch dniach funkcjonowania parkingu z restauracją, salami bilardowymi i zapleczem sanitarnym. Bo nie jest to zwykły parking. Placowe za krzywe chodniki i jezdnie pobiera u nas tylko władza, uważając to w dodatku za dobrodziejstwo. Jak widać, poseł może dostrzec czasem na przejściu granicznym więcej niż jego komendant.
Czesław Bielecki poseł na Sejm RP
Jenzyk polski
Jestem obcokrajowcem, ale mieszkam w Polsce już cztery lata i z ciekawością przeczytałem artykuł "Jenzyk polski" (nr 23). Język polski jest trudny, przede wszystkim gramatyka rzeczowników. Jest tyle przypadków i rodzajów. Liczebniki to koszmar! Ortografia jest natomiast bardzo prosta - fonetyczna, z niewieloma wyjątkami. Kiedy czytam, że jest potrzebna modernizacja albo że nauczanie języka polskiego sprowadza się do ćwiczeń z ortografii, a na poznawanie znaczeń słów przeważnie nie ma już czasu - to się uśmiecham. W języku angielskim jest jeden dźwięk "er" i 13 sposobów jego zapisu. Takich wypadków jest mnóstwo. W Stanach Zjednoczonych uczniowie mają sprawdziany z ortografii co tydzień. Angielski jest międzynarodowym językiem nauki, dyplomacji i turystyki. Jego ortografia jest bardzo trudna, a jednak wszyscy się go uczą. Niech język polski rozwija się naturalnie. Nie bójcie się nowych słów angielskich, często są to po prostu wyrazy międzynarodowe. Jeśli pojawiają się problemy z nauczaniem i uczeniem się pisowni, to zalecałbym raczej reformę szkół, a nie ortografii.
JOSEPH CZYZYK
Nie jest prawdą informacja podana w artykule "Sitwokracja" (nr 22), jakoby między Janem Olbrychtem, marszałkiem województwa śląskiego, i Arkadiuszem Godlewskim, dyrektorem gabinetu marszałka, zachodziły jakiekolwiek więzy pokrewieństwa lub powinowactwa. Podanie nieprawdy w poważny sposób naruszyło powagę urzędu marszałka województwa i dobra osobiste obu panów. Równocześnie informuję, iż Jan Olbrycht jest marszałkiem województwa śląskiego, a nie - jak podano w artykule - marszałkiem Sejmiku Województwa Śląskiego. Nazewnictwo to wynika z ustawy o samorządzie województwa.
Adam Warzecha
rzecznik prasowy Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego
Dobro wspólne i prywata
W felietonie "Dobro wspólne i prywata" (nr 19) Czesław Bielecki opisał dobrodziejstwa, jakie przygotowano dla kierowców na parkingu w pobliżu przejścia granicznego Chyżne-Trstena, ale nie wspomniał, że ustawiono znaki nakazujące samochodom TIR wjazd na ten parking. Na długim odcinku drogi, aż do przejścia granicznego, ustawiono znaki zakazu zatrzymywania się. Przy wjeździe na parking pobierana była opłata - 20 zł. W ten sposób wjazd na płatny prywatny parking był obowiązkowy dla każdego samochodu TIR wyjeżdżającego z Polski przez to przejście (w 2000 r. wyjechało ich 57 755). Wbrew temu, co zostało napisane w felietonie, nie wywarłem nacisku na dyrektora Oddziału Południowo-Wschodniej GDDP. Prawdą jest, że ze względu na brak podstaw prawnych odmówiłem współpracy z podmiotem prywatnym przy realizacji zadań w kontroli granicznej i organizacji ruchu na przejściu granicznym.
ppłk MIROSŁAW HAKIEL
komendant Karpackiego Oddziału Straży Granicznej
Odpowiedź autora: Informacja ppłk. Mirosława Hakiela jest deformacją. Pominął on w swojej polemice z moim felietonem parę istotnych faktów. Przed przejściem w Chyżnem stały często 30-godzinne kolejki tirów. Ustawiony zakaz zatrzymywania się przed przejściem granicznym i obowiązujący zjazd na parking regulował problem. Gdy nie było kolejki, tiry mogły podjeżdżać wprost do przejścia. Gdy była kolejka dłuższa niż godzinna, kierowcy musieli płacić 20 zł za postój. Pierwsza godzina była bezpłatna. Przemilczenie tych faktów powoduje, że polemika komendanta tylko mąci w głowach. Ale nie kierowcom: widziałem ponad 200 podpisów zadowolonych z tego rozwiązania już po dwóch dniach funkcjonowania parkingu z restauracją, salami bilardowymi i zapleczem sanitarnym. Bo nie jest to zwykły parking. Placowe za krzywe chodniki i jezdnie pobiera u nas tylko władza, uważając to w dodatku za dobrodziejstwo. Jak widać, poseł może dostrzec czasem na przejściu granicznym więcej niż jego komendant.
Czesław Bielecki poseł na Sejm RP
Jenzyk polski
Jestem obcokrajowcem, ale mieszkam w Polsce już cztery lata i z ciekawością przeczytałem artykuł "Jenzyk polski" (nr 23). Język polski jest trudny, przede wszystkim gramatyka rzeczowników. Jest tyle przypadków i rodzajów. Liczebniki to koszmar! Ortografia jest natomiast bardzo prosta - fonetyczna, z niewieloma wyjątkami. Kiedy czytam, że jest potrzebna modernizacja albo że nauczanie języka polskiego sprowadza się do ćwiczeń z ortografii, a na poznawanie znaczeń słów przeważnie nie ma już czasu - to się uśmiecham. W języku angielskim jest jeden dźwięk "er" i 13 sposobów jego zapisu. Takich wypadków jest mnóstwo. W Stanach Zjednoczonych uczniowie mają sprawdziany z ortografii co tydzień. Angielski jest międzynarodowym językiem nauki, dyplomacji i turystyki. Jego ortografia jest bardzo trudna, a jednak wszyscy się go uczą. Niech język polski rozwija się naturalnie. Nie bójcie się nowych słów angielskich, często są to po prostu wyrazy międzynarodowe. Jeśli pojawiają się problemy z nauczaniem i uczeniem się pisowni, to zalecałbym raczej reformę szkół, a nie ortografii.
JOSEPH CZYZYK
Więcej możesz przeczytać w 25/2001 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.