Fascynuje Belgów i Francuzów. „Kapelusznica” ukrywa swoje powieści w pudełkach na buty

Fascynuje Belgów i Francuzów. „Kapelusznica” ukrywa swoje powieści w pudełkach na buty

Amelie Nothomb
Amelie Nothomb Źródło: Newspix.pl / ABACA
Jest w tej chwili najsłynniejszą pisarką belgijską, ale literatura francuska też się chętnie do niej przyznaje, bo Amelie Nothomb pisze po francusku i zbiera także francuskie nagrody literackie, łącznie z prestiżową Grand Prix Akademii Francuskiej za powieść.

Po polsku ukazało się w ciągu ostatnich dwudziestu lat kilkanaście jej książek, niedawno kolejna: „Uderz się w serce”. I jak zwykle jest to lektura ciekawa, choć jak zwykle w przypadku tej pisarki - za krótka.

Amelie Nothomb pisze dużo i szybko i sama mówi o sobie, że jest pracoholikiem.

Na przekór odwiecznemu literackiemu przeświadczeniu, że ten, który tak właśnie pracuje, tworzy powieści długie i wielowątkowe, jej opowieści z reguły nie są dłuższe niż 150 stronic. I są ascetyczne pod względem formalnym, jakby na przekór dzisiejszej modzie odradzania się gigantycznych objętościowo powieści. Sama Nothomb zwierza się dziennikarzom, że rocznie pisze cztery (w domyśle: takie krótkie) powieści, ale tylko jedną z nich publikuje – resztę ukrywa w pudełkach po butach. Tak to sobie wymyśliła, ale czy można jej wierzyć? Zwłaszcza że podobno napisała testament, w którym poleca spalenie tego niepublikowanego dorobku (o ile on istnieje). Nie wiadomo, czy to żart, czy na serio idzie drogą Franza Kafki.

Artykuł został opublikowany w 8/2021 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.