Borys Budka, lider PO udzielił głośnego wywiadu „Gazecie Wyborczej”. – Liczba telefonów, sms-ów, screenów, jakie dostałem po tym wywiadzie była ogromna – mówi polityk Koalicji Obywatelskiej. Niestety dla KO nie były to wyrazy uznania, tylko krytyki. – Niektórzy nasi sympatycy wręcz kipieli ze złości, jak Budka mógł coś takiego powiedzieć, a nawet ziali nienawiścią – opowiada nasz rozmówca.
Podobno fragment o usunięciu wydziałów historii z uczelni wyższych i sprofilowaniu ich pod potrzeby biznesu został odebrany jako zapowiedź komercjalizacji studiów. A słowa, że nauczanie historii odbiega od oczekiwań nowoczesnego państwa, odczytane zostały jako drastyczne odcięcie się od Donalda Tuska i Bronisława Komorowskiego, ponieważ obaj są absolwentami historii.
– A już wyznanie dotyczące Ruchu Trzaskowskiego to był hit – wylicza nasz rozmówca. I dodaje, że jego zdaniem Budka chciał zdyskredytować Ruch Trzaskowskiego, bo czuje się zagrożony jako lider przez prezydenta Warszawy i postanowił pójść z nim na wojnę. – Innego wytłumaczenia tego wyznania nie widzę – mówi polityk KO.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.