Wprost: Po co panu program telewizyjny?
Piotr Ikonowicz: Sam problem zadłużenia jest kluczowym problemem ludzi, którzy do mnie przychodzą na co dzień, od kilkunastu lat. Jednym ze sposobów działania mojej kancelarii było odwoływanie się do opinii publicznej, do mediów. A w programie mieliśmy i pomaganie, i duże medium stojące za wszystkim.
W trakcie realizacji programu potwierdziły się moje optymistyczne założenia, że jeżeli będziemy rozmawiali z wierzycielami mając za sobą telewizję, to łatwiej będzie działać.
Dzięki programowi udało się tym ludziom udzielić skuteczniejszej pomocy, niż gdybyśmy jej udzielali bez telewizyjnego wsparcia.
„Wolni od długów” to nowość w polsatowskiej ramówce. Bohaterami są ludzie, którzy podejmowali w życiu złe decyzje?
Tak nie jest. Historie naszych bohaterów są różne, bo długów można nabawić się na wiele sposobów, zaciągnąć, odziedziczyć, trafić na nieuczciwego pożyczkodawcę itd. To sytuacje, z którymi Polacy borykają się na co dzień. To życie. To autentyczne historie i jeśli nie spróbujemy im pomóc, nasi bohaterowie zostaną sami. A przy braku nadziei różne myśli przychodzą do głowy…
Sam analizowałem 12 przypadków, które sfilmowaliśmy na potrzeby programu, i rzadko mogłem dostrzec w życiu bohaterów taki moment, w którym mogli podjąć jakąś „mądrzejszą” decyzję i tym samym zawrócić z drogi prowadzącej ich do zadłużenia.
Jeżeli człowiek ma do wyboru kupno leków czy zapłacenie rachunków – to wyboru w rzeczywistości nie ma.
Dlatego staramy pokazać, co zrobić aby nie wpaść ponownie w spiralę długów. To jednak od uczestników będzie ostatecznie zależeć, czy skutecznie wprowadzą nasze propozycje w działanie.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.