Odpowiedzialność zbiorowa nie istnieje, i trudno uznać, że spalenia katolickiego kościoła w jakikolwiek sposób naprawi sytuację sprzed kilkudziesięciu lat.
Nieuczciwością jest także uczynienie jedynym odpowiedzialnym za zło szkół rezydencjalnych i państwowych metod „asymilowania” pierwszych ludów Kanady Kościół katolicki.
Czytaj też:
W Kanadzie płoną katolickie kościoły. W tle makabryczne odkrycie
System ten stworzyły i utrzymywało państwo, a Kościół (nie tylko zresztą katolicki, choć ponad 60 proc. tego rodzaju szkół była prowadzona przez niego) choć w nim uczestniczył, nie powinien stać się kozłem ofiarnym czy uznanym za jedynego winnego. W niczym nie zmienia to jednak faktu, że Kościół nie tylko powinien rozliczyć się z tej winy (co zresztą robi), nie tylko zadośćuczynić ofiarom i ich potomkom, ale też wyciągnąć wnioski z tego, co się stało.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.