Wprost: Propozycja dyskusji o skróceniu czasu pracy była najciekawszym elementem poniedziałkowego wystąpienia Donalda Tuska. W jakim stopniu realne jest to, o czym mówił?
Liwiusz Laska: To rzeczywiście ciekawe, pytanie tylko: ile osób w Polsce realnie dotknęłaby taka zmiana. Należałoby porównać dane. Badanie Eurostatu pokazało, ile ludzi w Polsce pracuje zdalnie. Tusk mówił o nowoczesnych technologiach, skracaniu, to wszystko fajnie brzmi…
I taki był punkt wyjścia. Dane o pracy zdalnej Polaków, które krążyły w czasie covidowych zamknięć, mówiły, że możliwość pracy zdalnej ma około 20-25 proc. z nas.
To nie do końca uczciwe liczby, bo wskazywały maksimum, mówiły o jednym momencie i uwzględniały ludzi, którzy nie pracują zdalnie w normalnych warunkach, ale zostali wysłani do domu. Są badania wskazujące, że to liczby bliższe 13-15 proc. To bliższe realiom.
Czyli znikoma część Polaków. Średnio co siódma osoba mogłaby tak pracować na stałe.
Tak. Taka jest struktura zatrudnienia w Polsce. Dużo osób zatrudniają przemysł i rolnictwo. To też efekt stopnia funkcjonowania zakładów pracy.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.